- Z zawodu jestem mechanikiem samochodowym - mówi pan Jerzy. - Nie skończyłem żadnej rzeźbiarskiej szkoły, po prostu lubię pracować z miękkim drewnem.
**_Siąść i pomyśleć
Pochodzi z Chojnic. - Choruję, więc swoje prace wykonuje maszynowo - zdradza. - To mnie uspokaja, lubię tak sobie siąść i pomyśleć. Pomysły rodzą się w wyobraźni, czasami podpowiada je "Majster". - Lubię to pismo - zdradza. - Jak zobaczę coś nietypowego, to od razu chcę to zrobić.
**Złota rączka
- Zięć to złota rączka - _zachwala teściowa Kazimiera Kołodziejska**. - Maluje też obrazy, bardzo mi się podobają.
_Pan Jerzy choruje na kręgosłup, więc nie może dźwigać. - Drewno to jest dla mnie życie - mówi. - Składam wszystko z kawałków, które nie są za ciężkie. To chyba nic specjalnego, ale moja prawdziwa pasja.
_
Majster z Przymuszewa
Tekst i fot. Barbara Zybajło

Na podwórku u państwa Łońskich zobaczyć można węża, orła, a nawet okazały wiatrak. Wszystko zrobił sam gospodarz.
W Przymuszewie, niedaleko gorzelni, w ogródku Jerzego Łońskiego, zobaczyć można drewniane zwierzaki. Dzieło gospodarza podziwia nie tylko rodzina, ale i sąsiedzi.