Mala Ojczyzna - Rozmowa ze Stanisławem Pawlakiem

- Zasiada pan w sejmiku już trzecią kadencję. W jaki sposób procentuje to doświadczenie?
- Jestem w sejmiku przewodniczącym pięcioosobowego klubu "Lewica". Tworzymy opozycję merytoryczną. Ponieważ wszyscy wcześniej byliśmy radnymi wojewódzkimi, a dwóch z nas ma doświadczenie parlamentarne, to bardzo dobrze znamy prawo samorządowe. Bardzo często więc wnosimy poprawki do uchwał, zgłaszamy swoje projekty.
- Czego te projekty dotyczą?
- Z mojej inicjatywy zwołana została na przykład nadzwyczajna sesja w sprawie konieczności budowy kolejnego stopnia na Wiśle poniżej Włocławka. Stanowisko radnych sejmiku było głosem w sprawie wyboru wariantów rozwiązania problemu. Niestety, rządzący zaprzepaścili to, co do tej pory stało się w sprawie budowy kolejnego stopnia, bo nową koncepcję przedstawiła "Energa".
- Pan też angażował się w sprawę utworzenia Parku Kulturowego w Wietrzychowicach. Z jakim efektem?
- Sejmik podjął uchwałę w tej sprawie w grudniu dwa tysiące ósmego roku. Uchwała jednak nie została do tej pory przez zarząd województwa wykonana.
- Należy pan do radnych, którzy często zgłaszają na sesjach interpelacje. W jakich sprawach?
- W tej kadencji złożyłem siedemdziesiąt jeden interpelacji i zapytań. To rzeczywiście dużo, bo w sumie było ich czterysta dziewięćdziesiąt dwa. Dotyczyły one między innymi stanu dróg wojewódzkich, pałacu w Wieńcu, Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku.
- Jaki jest skutek interpelacji w sprawie dróg?
- Po niezadowalającej odpowiedzi od marszałka, rozmawiałem z Mirosławem Kielnikiem, dyrektorem Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy i Janem Czajkowskim, dyrektorem Departamentu Infrastruktury, którzy na moje zaproszenie odwiedzili Włocławek i dokonaliśmy objazdu dróg o najgorszej nawierzchni, między innymi Choceń-Chodecz- Izbica Kujawska, Brześć Kujawski-Izbica Kujawska. Uwagi, które przekazałem zostały poważnie potraktowane w opracowanej strategii poprawy infrastruktury drogowej.
- Do końca kadencji pozostało niewiele czasu. Na czym skoncentruje pan teraz swoją aktywność?
- Chciałbym, żeby nastąpiło przyspieszenie w wydawaniu pieniędzy na zadania, które zostały wcześniej nakreślone. Działania władz województwa są bowiem opóźnione.
- W tej kadencji często był pan krytyczny wobec decyzji sejmiku. Co było jego największą porażką?
- Bardzo zła była decyzja o utworzeniu spółki Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Medyczne. Ta uchwała spowodowała to, że teraz nie wiemy, ile z budżetu województwa pieniędzy jest kierowanych na ochronę zdrowia. Bo kiedy pytamy, to okazuje się, że informacji o transakcjach finansowych spółki nie można udzielić.