Michalski został zaproszony na prestiżowy mityng do stolicy Paryża po świetnym występie na mistrzostwach Polski w Bielsku Białej, gdzie wygrał ze świetnym wynikiem 5,80. Debiut w tego typu imprezie okazał się bardzo udany. Wynik 5,70 w trzeciej próbie dał trzecie miejsce na podium wraz z Ukraińcem Maksymem Mazurykiem. Tyle samo skoczył drugi Amerykanin Derek Miles, ale zaliczył w drugiej próbie. Wygrał faworyt - Francuz Renaud Lavillenie, który pokonał 5,91 i atakował bezskutecznie 6,07. Niespodzianką była postawa mistrza świata, Australijczyka Stevena Hookera, który nie zaliczył nawet pierwszej wysokości (5,40). Michalski pokonywał w drugich próbach 5,40 i 5,60. Trzykrotnie strącił 5,76.
Wydawało się, że na podium w Paryżu stanie także drugi z zawodników Zawiszy - 800-metrowiec Lewandowski. Finiszował na trzeciej pozycji (1.44,40) tylko za dwoma biegaczami z Afryki - Sudańczykiem Abubakerem Kaki (1.43,50) i Mbulaenim Mulaudzim z RPA (1.44,11), ale potem został zdyskwalifikowany za skrócenie dystansu na wirażu.
Jak zwykle bardzo ciekawie było w sprintach i na płotkach. Na 100 m całe podium należało do Jamajczyków: Usaina Bolta (9,84), Asafy Powella (9,91) i Yohana Blake (9,95). Na 400 m najlepszy czas na świecie w tym roku (44,49) osiągnął Amerykaninn Jeremy Wariner, podobnie jak jego rodak David Oliver na 110 m ppł. (12,89).
Tym razem nie skoczyła
Dwaj bydgoszczanie, którzy rywalizowali w Diamentowej Lidze w Paryżu są pewni udziału w zbliżających się mistrzostwach Europy w Barcelonie (26 lipca-1 sierpnia). W miniony weekend miała ostatnią szansę dołączyć do nich kolejna reprezentantka Zawiszy - Małgorzata Reszka. Musiałaby jednak skoczyć 6,55 przy rekordzie życiowym 6,48. Próbowała na mityngu w Sosnowcu, ale tym razem się nie udało (6,35). Ten sezon i tak jest już udany dla 21-letniej zawodniczki, która m.in. zdobyła brązowy medal na MP seniorów, a po rezygnacji z wieloboju dopiero od tego sezonu skupiła się wyłącznie na skoku w dal.
W tej sytuacji reprezentacja naszego regionu na ME w Barcelonie będzie liczyć sześć osób: Michalski, Lewandowski, Marika Popowicz (Zawisza) w sztafecie 4x100 m, być może również indywidualnie na 100 m, Dominik Bochenek (Zawisza) na 110 m ppł., Marcin Dróżdż (Zawisza) w dziesięcioboju oraz Katarzyna Kowalska (LKS Vectra DGS Włocławek) na 3000 m z przeszkodami.
Kciuki za Łukasza
Dziś w kanadyjskim Moncton zaczynają się mistrzostwa świata juniorów (do lat 18). W polskiej kadrze znalazł się jedynak z naszego regionu - Łukasz Masłowski (Zawisza). Wicemistrz Europy juniorów w skoku w dal i aktualny mistrz Polski w kwalifikacjach wystąpi z wtorku na środę o godz. 0.45 polskiego czasu, a finał rozpocznie się ze środy na czwartek o 1.15. MŚ w Kanadzie to oczywiście najważniejsza w tym roku impreza dla juniorów. Przed czterema laty odbyła się w Bydgoszczy, które wygrało wówczas rywalizację o prawo organizacji właśnie z Moncton. Wówczas Polacy zdobyli trzy medale: mistrzem świata został oszczepnik Robert Szpak (obecnie Zawisza, ale wówczas jeszcze w barwach Sztormu Kołobrzeg), a wicemistrzami tyczkarz Paweł Wojciechowski (Zawisza) i skoczek wzwyż Sylwester Bednarek (RKS Łódź). Do mistrzostwa świata cztery lata temu trzeba było skoczyć w dal 7,74 m, bo tyle uzyskał Amerykanin Marquise Goodwin. Rekord życiowy Łukasza to 7,85 sprzed roku, a w tym najdalej skoczył na razie 7,53.