- To była przygoda mojego życia - mówi grudziądzanka.
Do udziału w szczycie studentka japonistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza została wytypowana przez fundację promującą na świecie język japoński. Znalazła się w ekskluzywnym gronie 16 osób z różnych krajów świata, które podczas szczytu uczestniczyły w konferencjach i debatach na temat pokoju na Ziemi.
- Jedno z takich spotkań odbyło się w Nagasaki, mieście na które Amerykanie zrzucili bombę atomową - mówi Małgorzata Żurawska. - Spotkaliśmy się tam z mężczyzną, który przeżył wybuch tylko dlatego, że opuścił 10 minut wcześniej fabrykę, w której pracował. Jego współpracownicy umarli podczas wybuchu, albo w wyniku choroby popromiennej. To było wstrząsające przeżycie. Byliśmy bardzo poruszeni tym spotkaniem, a wiele osób po prostu płakało.
Młoda kobieta odwiedziła także Sapporo, Tokio i Kioto. Wszędzie nocowała u japońskich rodzin.
- Wyjeżdżając nie obawiałam się trzęsień ziemi. Byłam raczej ciekawa tego zjawiska, ale nie doświadczyłam go. Na trzy godziny przed wylądowaniem samolotu zatrzęsło się w Tokio - mówi studentka.
Ale tak naprawdę Japończykami "zatrzęsły" materiały o Polsce i Grudziądzu, jakie Małgorzata wręczyła im podczas pobytu w Japonii.
- Wielu obcokrajowców ciągle myśli, że Polska jest szarym komunistycznym krajem. Byli zaskoczeni kiedy pokazywałam im Grudziądz na zdjęciach i w folderach. Wiele osób zadeklarowało, że odwiedzi mnie w Polsce - mówi dziewczyna. - Największą furorę zrobiły jednak płyty z muzyką Chopina, które rozdawałam Japończykom. Chopin to najbardziej znany Polak w Japonii.