Mali żacy rwą się do nauki

Tym razem w uniwersyteckiej auli zasiadło 360 spragnionych wiedzy małych studentów
(fot. Jarosław Pruss)

Na dzień dobry każdy mały student otrzymał indeks i torbę z uczelnianymi gadżetami. - Dostałam notes, kalkulator, długopis i taką spinkę do notatek - wylicza Karolina Romanek, dziesięciolatka z Bydgoszczy. Prawdziwą furorę zrobiły długopisy zakończone kulką z żarówką w środku. - To wygląda jak kosmiczny miecz - żartuje siedzący w pierwszym rzędzie chłopiec i udaje, że walczy z kolegą, który siedzi obok.

Małych żaków w murach uniwersytetu osobiście powitał prof. Wojciech Kapelański, prorektor Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. Studenci, trzymając prawą rękę u góry, powtarzali za nim słowa ślubowania. Później wysłuchali hymnu studenckiego Gaudeamus.

Kiedy nowy rok akademicki został już oficjalnie otwarty, przyszedł czas na pierwszy wykład. Ryszard Głuszec z JuraParku w Solcu Kujawskim opowiedział dzieciom o "Ewolucji dinozaurów".

Małych żaków najbardziej interesowały skamieniałości, jakie ze sobą przywiózł. - Przed wami jest prawdziwe jajo dinozaura. Ma ono 80 milionów lat - mówił Głuszec. Niektóre dzieci aż wstawały z miejsc, żeby się lepiej przyjrzeć. - Kiedy je prześwietlono, zobaczono w środku kosteczki małego dinozaura - wykładowca kontynuował dalej swoją opowieść, a mali studenci nie odrywali od niego oczu. Jeszcze większe zaciekawienie wzbudziła jednak kostka z palca małego dinozaura.

Dzieci dowiedziały się również, że na podstawie takich skamieniałości naukowcy sprawdzają, jak mogło wyglądać życie i ewolucja dinozaurów.

- W końcowym etapie życia jedna grupa dinozaurów zaczęła się przekształcać w ptaki - opowiadał Głuszec. - Jak zobaczycie wróbla lub gołębia, to z szacunkiem do niego. To współczesny dinozaur - dodał.

Wykład zakończył spektakl taneczny "Niezwykła historia małego dinozaura", który przygotowała grupa "Jagienka" ze Szkoły Podstawowej im. J. Verne'a w Białych Błotach. W przerwie dzieciaki dostały po soczku i mlecznej kanapce. - Takie zajęcia dla dzieci to wspaniała sprawa - stwierdza Magdalena Skibicka, mama Darii i Pawła. - Jest to połączenie nauki i zabawy. Na wykładach są zawsze jakieś atrakcje. W zeszłym roku zaproszono m.in. magika i klauna - wspomina.

Ostatnią częścią spotkania były warsztaty kreatywne prowadzane w dwóch grupach. Chłopcy mieli za zadanie narysować, jak wyglądałoby życie dinozaurów w obecnych czasach. Dziewczynki zaś perypetie małego dinozaura, który dopiero co wykluł się z jaja.

Po zakończonych zajęciach mali studenci otrzymali wpisy do indeksów. Uzbieranie trzech wpisów uprawnia ich do otrzymania dyplomu ukończenia Uniwersytetu Dziecięcego. - Jak dorosnę, zostanę archeologiem - stwierdziła Emilia Piotrowicz, jedenastolatka z Niemcza. - A kto wie, może kiedyś uda mi się znaleźć prawdziwe szczątki dinozaura - dodała z przekonaniem. - Fajne jest to życie studenckie - dodał Michał Piotrowicz, jej dziesięcioletni kuzyn.

Uniwersytet Dziecięcy UTP w Bydgoszczy został założony niemal dwa lata temu. Była to pierwsza taka inicjatywa w regionie. Uczelnia zamierza w ten sposób zwiększyć zainteresowanie dzieci naukami ścisłymi i przyrodniczymi. Podczas ostatnich zapisów wszystkie miejsca zostały zarezerwowane zaledwie w 40 minut. Tym razem w uniwersyteckiej auli zasiadło 360 spragnionych wiedzy małych studentów. Zapisy na kolejną edycję odbędą się w lutym 2011 roku.
Udostępnij