https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maluchy bez języka? Nie ma pieniędzy na zajęcia dodatkowe dla przedszkolaków

(ea)
Rodzice chcą, aby dzieci rozwijały różne umiejętności.
Rodzice chcą, aby dzieci rozwijały różne umiejętności. Andrzej Muszyński
Od 1 września przedszkola nie będą mogły pobierać opłat za dodatkowe zajęcia. Mają finansować je samorządy. A te mówią krótko: nie ma na to pieniędzy.

Zmianę wprowadziła ustawa przedszkolna, która obniżyła również opłatę za pobyt dziecka w przedszkolu do złotówki za każdą godzinę powyżej pięciu bezpłatnych.

Przedtem każda gmina sama ustalała wysokość opłat. Jako rekompensatę samorządy mają otrzymać dotację - w tym roku za okres od września do grudnia będzie to 414 zł na dziecko.

Przeczytaj również: Urzędnicy marszałka idą na wojnę z przedszkolem. Dlaczego?

Będą szukać rozwiązania

Dodatkowo nowe przepisy nie pozwalają przedszkolom pobierać opłat za zajęcia dodatkowe, np. za naukę języków obcych. Pieniądze na ten cel mają znaleźć samorządy.

- Finansowanie zajęć dodatkowych w przedszkolach publicznych to rzeczywiście pewien problem - przyznaje Iwona Waszkiewicz, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Ideą zmiany, którą wprowadza ustawa jest, aby zatrudniać w przedszkolach wysoko wykwalifikowaną kadrę. Mają być to nauczyciele, którzy będą mogli realizować dodatkowe zajęcia, np. muzyczne, taneczne czy plastyczne. Wszyscy nauczyciele przedszkola posiadają przygotowanie w tym kierunku, więc mogą prowadzić te zajęcia w ramach swoich godzin pracy, co zresztą już się dzieje w wielu przedszkolach. Ponadto w ramach doskonalenia zawodowego, dofinansowywanego z budżetu miasta, nauczyciele mogą się dokształcać na najróżniejszych studiach podyplomowych, kursach, szkoleniach.

Inaczej sprawa wygląda z językami obcymi. - Trudno oczekiwać od samorządu, że pokryje koszty dodatkowego zatrudnienia, np. nauczycieli języka angielskiego - podkreśla Waszkiewicz. - Dotacja, jaką otrzymamy od państwa na utrzymanie dziecka w przedszkolu i tak jest kroplą w morzu potrzeb. Trudno na razie powiedzieć, jakie konkretnie rozwiązanie zostanie przyjęte. Chcielibyśmy, aby oferta przedszkoli publicznych była pełna i odpowiadała potrzebom dzieci.

- Nie stać nas na zatrudnianie dodatkowej kadry, a szczegółów nie znamy - mówi Janusz Pleskot, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia. - Być może ustawodawca przygotuje w najbliższym czasie przepisy wykonawcze, które wyjaśnią nam, jak należy postąpić.

Nauczyciele się wymienią

Plan ma już natomiast Brodnica. - Ta zmiana wyjdzie nam na dobre - przekonuje Anna Kupczyk z biura oświaty w Urzędzie Miasta. - Do tej pory z wielu zajęć mogły korzystać tylko te dzieci, których rodzice za to zapłacili. Teraz będzie inaczej. Wszyscy nauczyciele przedszkola mają przygotowanie do prowadzenia zajęć muzycznych, plastycznych, rytmiki itp. Nauczaniem języka angielskiego w przedszkolach zajmą się nauczyciele z klas I-III. Gimnastykę korekcyjną mogą poprowadzić nauczyciele wychowania fizycznego. Za żadne zajęcia rodzice nie zapłacą, a wezmą w nich udział wszystkie dzieci. Dla nas nie będzie to dodatkowe obciążenie, bo w godzinach zajęć prowadzonych przez pedagogów ze szkół nie będziemy opłacać nauczycieli przedszkola.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Liza

co ja tu czytam..... nie dowierzam !!!!! nauczyciel po studiach pedagogiki przedszkolnej ma kwalifikacje by uczyc rytmiki ?????? BZDURA !!!! Po takich studiach ma kwalifikacje do nauczania w przedszkolu ( a tu - zgadzam się ,że potrafi poprowadzic z dzieckiem zajęcia umuyzkalniające). . SZANOWNI PANSTWO - rytmika , to zajęcia dające dzieciom mozliwośc przede wszyskim kontaktu z muzyką na żywo, biegła gra na pianinie, improwizacja muzyczna,  rytmiczna, posiadanie wiedzy na temat techniki ruchu i wiiiiieeele innych -takie kompetencje musi posiadac specjalista MUZYK- INSTRUKTOR ZESPOŁÓW RYTMICZNYCH po kilkuletniej nauce w szkołach muzycznych , a nie pedagogicznych. ( gdzie najczęściej pianino widzi się z daleka, lub w najlepszym wypadku operuje sie jednym palcem na klawiaturze
Czy przedszkolanka może zastapić rytmiczkę,????? prosze sobie na to pytanie odpowiedzić samemu

D
Damian

Bardzo zły pomysł! :/ szkoda dzieciaków, poziom zajęć będzie fatalny.

K
Kaja

Poziom wiedzy muzycznej nie tylko w przedszkolach ale i klasach 0-3 jest żenujący. Nauczycielki nie mają pojęcia o prowadzeniu zajęć rytmicznych,korekcyjnych i językowych. Aż strach pomyśleć ,że to może być prawada. Od prowadzenia takich zajęć sa specjaliści ,kształceni na odpowiednich kierunkach. Korektywę powinien prowadzić ktoś kto ma specjalizację ,bo można zrobić dziecku krzywdę. Od rytmiki są instruktorzy ,którzy kończyli konkretne kierunki w szkołach muzycznych i mają tytuł muzyka i są pianistami. Na czym zaakompaniuje pani nauczycielka,która bardzo często nie potrafi czysto zaspiewać melodii.A co z instruktorami,którzy pozakładali działalność gospodarczą  . Takich ludzi sa setki tysięcy. Gdzie tu sens ilogika przecież ci ludzie co miesiąc płacili podatki i ZUS. Przecież to dla gmin ogromna strata a nasze dzieci będą krzywe,głuche,jednojęzyczne i nie będą umiały tańczyć. 

M
Marta

Blokują w ten sposób dostęp do nauki języka angielskiego przez wykwalifikowaną kadrę nauczycieli. Ciekawe, kto z opiekunek mówi po angielsku?; jeszcze ciekawiej- kto z nich potrawi i ma kwalifikacje do nauki dzieci angielskiego? Ja swojego dziecka nie oddam na pseudo-lekcje angielskiego, bo taki pseudo-nauczyciel zrobi więcej krzywdy niż pożytku.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska