Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam urlop, więc nie płacę za mieszkanie

mc
W blokach SM Budowlani wiszą kartki o zadłużeniu poszczególnych klatek
W blokach SM Budowlani wiszą kartki o zadłużeniu poszczególnych klatek Fot. Tomek Czachorowski
- Nie mam teraz na czynsz, bo wykupiłem wycieczkę zagraniczną - z taką rozbrajającą szczerością tłumaczą się zadłużeni lokatorzy bydgoskich spółdzielni mieszkaniowych.

To jeszcze nie plaga, ale podobne przypadki się zdarzają. Przynajmniej w bydgoskich spółdzielniach mieszkaniowych.
Z publikacji Krajowego Rejestru Długów wynika, że Polacy zalegają z płaceniem czynszu na blisko 2 mld zł. A te dane dotyczą tylko osób ujętych na liście dłużników. Kto nie płaci i dlaczego? Sprawdziliśmy na naszym, bydgoskim podwórku.

6,5 mln zł długu

Lokatorzy naszych spółdzielni cierpią na ból głowy. To jednak nie migrena. Sen z oczu spędza im za to wizja konieczności spłacenia zaległego czynszu. Jest czym się martwić, bo zadłużenie mieszkańców bydgoskich spółdzielni mieszkaniowych: Budowlanych, Jedności i Fordońskiej sięga już łącznie 6,5 mln zł.
To długi tylko około 1700 osób zalegających z płatnościami za minimum trzy miesiące.
- U nas lokatorzy mają do zapłacenia łącznie 2 mln 400 tys. zł - mówi Grzegorz Banach, zastępca prezesa Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - To dane o zadłużeniu z końca czerwca. Z opłatami ma problem ponad 700 osób.
Źle jest też w Spółdzielni Robotniczej "Jedność", gdzie łączne zadłużenie mieszkańców przekracza już 771 tys zł: - Dodać warto, że z tego aż 125 osób ma zaległości równe kilkumiesięcznym czynszom - mówi Romana Jagła, główna księgowa spółdzielni. - Ich długi sięgają 441 tys zł.

Nie skarżą na dłużników

Mimo że to niemałe sumy, przedstawiciele żadnej z przywołanych spółdzielni nie zamierzają zgłaszać osób, zalegających z płatnościami do krajowego spisu dłużników. - To mija się z celem. Osoba, która już teraz ma problem z opłacaniem czynszu, w chwili, gdy trafiłaby na listę dłużników, wpadłaby w jeszcze większe kłopoty, na przykład nie mogłaby wziąć kredytu - wyjaśnia Banach.
Tymczasem ci lokatorzy, którzy regularnie płacą za mieszkanie, twierdzą, że spółdzielnie są zbyt pobłażliwe dla osób zwlekających z opłatami.

- Mieszkam od dziesięciu lat w bloku przy ulicy Ku Wiatrakom 5 - mówi Elżbieta Anielewicz. - Przez ten cały czas ani razu nie zdarzyło się, że nie zapłaciłam czynszu. Nie mam wielkich dochodów, ale za to jestem zdyscyplinowana. Gdy tylko słyszę od sąsiada, że on nie płaci, bo nie ma z czego, a spółdzielnia i tak mu nic nie zrobi, to mnie krew zalewa. Przecież te długi muszą z własnych kieszeni pokryć współlokatorzy. Takie postępowanie to zupełny brak odpowiedzialności. Strasznie mnie też irytuje, gdy słyszę, że ktoś nie zapłaci za mieszkanie w tym miesiącu, bo musi coś kupić do domu. W końcu czynsz, to nie kredyt.
Blok, w którym mieszka nasza Czytelniczka, jest zarządzany przez Spółdzielnię Mieszkaniową Budowlani. Co więcej, bywa, że lokatorzy tej właśnie spółdzielni nie wahają się wprost powiadomić zarządcę budynku, o tym że nie zapłacą czynszu.

Nie płaci, bo ma wakacje

- Wyjeżdżam na wycieczkę zagraniczną - pismo z takim właśnie uzasadnieniem otrzymaliśmy od jednego z mieszkańców - wspomina Grzegorz Zasada, naczelnik wydziału windykacji SM Budowlani. - Takie sytuacje są raczej sporadyczne. Częściej ludzie tłumaczą, że w danym miesiącu nie uregulowali czynszu, bo akurat w czasie, gdy trzeba było to zrobić, musieli wyjechać za granicę - najczęściej w interesach. - dodaje Zasada.

Mieszkańcy są winni SM Budowlanym blisko 2,5 mln zł. - To zadłużenie nie wpłynie na naszą płynność finansową. Ta suma stanowi 1 procent kapitału, którym obracamy - zapewnia Zasada.

Niemniej jednak, spółdzielnia nie rezygnuje z prób odzyskania zaległych pieniędzy od lokatorów. Jednym ze sposobów jest wywieszanie w blokach list z informacją o liczbie zadłużonych mieszkań w klatce schodowej oraz wysokości zadłużenia w poszczególnych klatkach i całym domu.

Uniknąć komornika

- Gdy zauważymy, że ktoś ma już do zapłacenia równowartość trzymiesięcznego czynszu i suma do zapłaty przekracza 1000 zł, kierujemy sprawę do sądu - tłumaczy Zasada. - W szczególnych przypadkach jesteśmy nawet w stanie poręczyć za lokatora u komornika. Z reguły jednak robi to rodzina zadłużonego.
W przypadku, gdy dług jest mniejszy, spółdzielnia stosuje też mniej drastyczne metody: - Proponujemy mieszkańcom spłatę zaległości w ratach - z reguły rozkładamy je na rok. I właśnie z takiej możliwości korzysta około 90 procent naszych zadłużonych lokatorów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska