https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mamy film o legendzie opozycji: "Krystyny Kuty 25 lat wolności" [wideo]

Lech Kamiński
Bohaterka filmu, Krystyna Kuta, była autorką i kolporterką niezależnej prasy. Za swoją działalność internowana w 1981 r.
Bohaterka filmu, Krystyna Kuta, była autorką i kolporterką niezależnej prasy. Za swoją działalność internowana w 1981 r. Lech Kamiński
- Nasza wolność jest niedoskonała, ale ważne, że jest - mówi toruńska działaczka Krystyna Kuta.

"Krystyny Kuty 25 lat wolności" to tytuł 13-minutowego dokumentu Mirosława Rogalskiego, którego bohaterką jest legendarna działaczka toruńskiej opozycji. Przedpremierowy pokaz filmu można było obejrzeć w środowy wieczór w Dworze Artusa. Wczoraj produkcję zaprezentował Tofifest w paśmie "Lokalizacje".

Pani Krystyna przed premierą nie widziała filmu. Nie ukrywała wzruszenia i zadowolenia. - Jestem pełna uznania dla kunsztu reżysera - mówi Kuta. - Historię każdego z nas można przedstawić w taki sposób, że będzie nudna, mdła, a może nawet niesmaczna. A można zrobić z niej coś pięknego i bardzo ciekawego. Tak się stało w tym przypadku. Film nie jest ani zbyt sentymentalny, ani nie trąci tanią sensacją. Myślę, że gdyby ktoś inny chciał mnie do tego namówić, pewnie nie zgodziłabym się tak łatwo.

Twórcy filmu zestawiają codzienność bohaterki ze scenami z warszawskich obchodów 25. rocznicy pierwszych wolnych wyborów, z udziałem m.in. Baracka Obamy.

- Kiedy widziałem przygotowania do tej wielkiej państwowej fety, postanowiłem zobaczyć, co dzieje się w duszy człowieka, który o tę wolność walczył i taką wolność, jaką ma dzisiaj, wybrał - tłumaczy Mirosław Rogalski, autor scenariusza i reżyser filmu. - Powstał kontrast, bo film zestawia uroczyste obchody w Warszawie z ciężkim, kilkunastogodzinnym dniem pracy pani Krystyny, która nie mogła sobie zrobić wolnego, by tę rocznicę świętować.

Czytaj także: Stworzyliśmy mały, skromny film. To hołd złożony Popiełuszce
Jak wygląda codzienność bohaterki filmu? Kuta żyje bardzo skromnie, prowadzi jednoosobową firmę sprzątającą. Aby móc się utrzymać, pracuje po kilkanaście godzin dziennie. Mimo że nie ma lekko, w filmie mówi wprost: - Gdyby ktoś chciał zmienić moje życie, byłabym bardzo nieszczęśliwa.

W ciągu trzynastu minut filmu możemy obserwować bohaterkę przy pracy, ale także wrócić z nią do przeszłości - do nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., gdy na kilka miesięcy została internowana w bydgoskim areszcie. Razem z Kutą odwiedzamy jej celę, zaglądamy do aresztu w Grudziądzu, gdzie również była przetrzymywana.

Autorzy dokumentu nie ukrywają, że wolna Polska niesprawiedliwie obeszła się ze swoimi bohaterami. A jak rzeczywistość, która nastąpiła po 1989 r., ocenia Krystyna Kuta? - Nie mogę powiedzieć, że demokracja mnie rozczarowała, nawet jeśli ma więcej minusów niż plusów - mówi. - Kiedyś widziało się świat czarno-biało i myślało, że jak ten zły system upadnie, wszystko będzie już dobrze. Z biegiem lat jednak zaczyna się dostrzegać, że zło tkwi po prostu głęboko w naturze człowieka.

Mirosław Rogalski: - W senacie jest projekt ustawy, która ma wprowadzić system rent i emerytur dla kombatantów "Solidarności" - mówi reżyser. - Może nasz film kogoś do tego pomysłu przekona?
W związku z ciepłym przyjęciem pokazu twórcy rozważają publikację filmu w internecie.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

walczyła o wolność dla hołoty

G
Gość

No i do czego doprowadziły te pie.przone solidaruchy ?

 

Polska to Eldorado dla aferzystów, oszustów i złodziei. Od ćwierćwiecza jesteśmy okupowani przez międzynarodową finansjerę rękami płatnych lokajów globalizmu, z których niektórych zwą ojcami polskiej demokracji. Żyjemy w obozie koncentracyjnym bez drutów, w którym ludzi dobija się bezrobociem i okrada z emerytur. Polska mafia umacnia demokrację zero-jedynkową, w której PO albo PiS kontynuuje okrągłostołowy plan wytrzebienia narodu w ciągu 5-6 pokoleń. Głównym narzędziem eksterminacji jest bezrobocie w połączeniu z konsumpcjonizmem typu amerykańskiego. Bezrobocie wśród młodych Polek i Polaków ciągle rośnie, przy czym starszym też się nie przelewa i też są upadlani i zniewalani. Co piąty Polak nie ma pracy, a wśród młodych co drugi. Młodzi bezrobotni! Mieszkańcy wyludnianych gmin! Pozostaje wam tylko jedno: zorganizowany oddolnie ruch oporu wobec reżimu albo emigracja. Vistulastan to państwo fikcji prawnej, nędzy, obłudy, nierówności, nieprawości urzędniczej, prokuratorskiej i sądowej. Nowe prawo mierzy się tu na kilogramy, a nie na jakość i służebność wobec narodu. Rząd Tuska nie tylko okrada naród i dobija pokolenie najstarsze, ale jednocześnie zniewala bezrobociem pokolenie najmłodsze. Stąd stałe wzmacnianie układów, stąd przywileje dla firm ponadnarodowych oraz rosnące ograniczenia dla podatnika i obywatela. Na tym polega okrucieństwo i sadyzm narzuconego nam kryptokanibalizmu. Wolnorynkowa demokracja Najjaśniejszej skutecznie degeneruje, sterylizuje i eksterminuje Polaków. Odrzucono nawet prostą reprodukcję ludności. Istnienie ogromnej rezerwowej armii pracy służy depopulacji i wzmacnianiu wyzysku. W rezultacie młodzi ludzie od lat masowo emigrują. Wielu młodych nie może założyć rodzin, podczas gdy rodziny wielodzietne cierpią nędzę, otaczane są społeczną i medialną pogardą oraz określane jako patologiczne. Starsze pokolenie jest wypychane na bezrobocie i pozbawiane opieki lekarskiej. Po Balcerowiczowskiej transformacji wzrasta śmiertelność z powodu wypadków drogowych i samobójstw. Wszystko to sprawia, że zgony przeważają nad urodzeniami, podczas gdy dane dotyczące emigracji są brane z sufitu i świadomie zaniżane, aby tworzyć pozory, że wyludniane jest powolne i nie szkodzi narodowi. Z tej racji nigdy poznamy prawdy o spisie powszechnym z czerwca 2011 roku. Polska wymiera i czas już zmienić słowa naszego hymnu, aby nie ośmieszać bezzębnych starców, którzy umierać będą za jakieś 100-150 lat jako ostatni Polacy w euroregionie zwanym Polską. Emigracja wiąże się z wynarodowieniem. W przeszłości Polacy walczyli z germanizacją czy rusyfikacją. Teraz to nie martwi, bo wynarodowienie zachodzi poza granicami kraju, a emigracja postrzegana jest przez polską klasę próżniaczą jako zjawisko pozytywne. W Niemczech kursy języka niemieckiego dla zatrudnianych tam Polaków są dotowane przez państwo i pracodawców. Podobną pomoc dla imigrantów oferuje się w Anglii i krajach skandynawskich. Młodzi Polacy, pozbądźcie się więc złudzeń na lepsze życie w kraju, nie czekajcie na kolejne reformy, lecz czym prędzej wyjeżdżajcie do Niemiec, na Wyspy lub do krajów skandynawskich, aby tam się rozmnażać i żyć lepiej, skoro ojczyzna jest dla was macochą i robi z was wykastrowanych niewolników. Życzę Wam hartu ducha na obczyźnie. Pamiętajcie, że w Polsce uważają Was za nierobów i nędzarzy, którzy chcą żyć kosztem zdrowej moralnie, bogatej i pracowitej części społeczeństwa. Choć żal wam ojców i matek, nie oglądajcie się za siebie, jeśli chcecie przetrwać w potomstwie. Pocieszcie się tym, że prędzej czy później polska klasa próżniacza sama się wyniszczy metodą salami (rozwarstwienia) albo padnie z rąk importowanej siły roboczej.

 

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska