„Kobiety na wybory” to akcja prowadzona przez parlamentarzystki Koalicji Obywatelskiej w ramach majowych wyborów prezydenckich. Posłanki od kilku tygodni podróżują fioletowym busem po Polsce i namawiają kobiety, by poszły do urn i oddały swój głos. Przekonują, że to Rafał Trzaskowski jest najlepszym wyborem, ponieważ to on walczy o ich prawa, traktuje kobiety jako równorzędnego partnera i spełni ich postulaty.
Rafał Trzaskowski kandydatem kobiet
W piątek, 28 marca, akcja dotarła do województwa kujawsko-pomorskiego, w tym Sępólna Krajeńskiego. W Centrum Aktywności Społecznej posłanki Iwona Kozłowska, Dorota Łoboda, Iwona Karolewska i Magdalena Kołodziejczak podkreślały, jak ważna jest rola kobiet w małych miejscowościach. Same są doświadczonymi samorządowcami.
- Zależy nam na tym, by pokazać Rafała Trzaskowskiego jako kandydata, który będzie naszym sojusznikiem w pałacu prezydenckim w walce o nasze postulaty, o które od lat zabiegamy. Na pewno w waszym środowisku stykacie się z opowieściami "polityka mnie nie interesuje", "co zmieni mój głos". Warto pokazywać lokalne wybory, które ktoś wygrał kilkoma głosami. Jako była radna Warszawy znam Rafała Trzaskowskiego jako człowieka uczciwego, wiarygodnego, skutecznego i dotrzymującego obietnic. To polityk, który rozumie, że głos kobiet powinien być słyszalny i stawia na parytet, ponieważ nie "obstawia" się samymi mężczyznami - mówiła Dorota Łoboda.
Czytaj też:
Posłanka przypomniała o uruchomionych programach dla kobiet: żłobkach, zapłodnieniu metodą in-vitro, szczepieniach przeciwko HPV, sieci wsparcia kobiet doświadczających przemocy, uczennic i seniorów. Rafał Trzaskowski ma być nie tylko sojusznikiem kobiet, ale też gwarantem bezpieczeństwa kraju w zmieniającej się sytuacji geopolitycznej.
- Znamy jego doświadczenie międzynarodowe, w polityce, umiejętność zawierania sojuszy. Umie się porozumieć i jest szanowany przez innych przywódców. To nie jest argument tylko dla mężczyzn - my też chcemy żyć w bezpiecznym świecie - podkreśliła.
Posłanka Iwona Karolewska mówiła również o przywracaniu "cywilizacji" w samorządach i praworządności w Polsce, które mają przełożenie np. na wyroki zapadające w sprawie rozwodów.
Kobiety w małych miejscowościach
Z kolei Magdalena Kołodziejczak, była wójt dużej gminy Pruszcz Gdański, podkreślała, że mogłaby przejść na zasłużoną emeryturę, ale postanowiła, że ze swoim bagażem doświadczeń powinna coś jeszcze zrobić.
- Zachęcił mnie do tego PiS - stwierdziła przekornie. - Patrzyłam na bezsens walki z władzą nie do przebicia. Wojewoda przez osiem lat nie znalazł dla mnie czasu. Patrzę teraz na panie sołtyski. Najmniejszą jednostką samorządową jest sołectwo. Prezydent wywodzący się z samorządowego środowiska doskonale zna wszystkie wyzwania, które stoją przed paniami. Rafał Trzaskowski, z którym współpracowałam nigdy nie miał w zwyczaju traktowania samorządowców najniższego szczebla gorzej niż prezydentów wielkich miast. To człowiek otwarty, który czuje ludzkie sprawy. Odgrywa w tym dużą rolę jego żona Małgorzata. To jego tajna broń - powiedziała.
Posłanka opowiadała również o pomysłach na politykę senioralną, system ochrony zdrowia i o roli Unii Europejskiej. Mając na uwadze lokalną społeczność, zaapelowała do kobiet, by nie bały się o tym wszystkim mówić otwarcie.
- My właściwie przyjechałyśmy po to, by was dodatkowo prosić, byście wykazały się odwagą i głośno mówiły o tym wszystkim w waszym środowisku. Bez względu na to, jak wasi sąsiedzi to przyjmą. Dzisiaj gramy o wszystko. Naszą rolą jest szukać głosu tam, gdzie ludzie wątpią - zaapelowała do słuchaczek Kołodziejczak.
Lokalne działaczki, radne i sołtyski podczas spotkania dzieliły się z posłankami swoimi doświadczeniami.
