
"Dyktat to nie dialog", "Stop dla wyprzedaży majątku", "Żądamy podwyżek płac", "Soda góruje, a Ciech ją dołuje", "Stop dla likwidacji stanowisk pracy", "Żądamy godności i poszanowania". Z takimi napisami na transparentach wyszli na ulicę.

Protestujący przez pół godziny blokowali drogę wylotową z Inowrocławia w kierunku Strzelna. Tworzyły się kilometrowe korki.

- Jesteśmy przeciwko niesprawiedliwości. Występujemy w obronie miejsc pracy. Poprzedni i obecni prezesi mówili, że stworzą nowe etaty. Od 2010 roku z pracy odeszło ponad 400 osób. W 2013 roku zwolnienia miały się skończyć. Tymczasem w styczniu wręczono już siedem kolejnych wypowiedzeń - opowiada Marek Wiśniewski, przewodniczący zakładowej "Solidarności".

Jarosław Dombek, przewodniczy Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Produkcji przekonuje nawet, że Soda jest w dobrej kondycji. - Sprzedaż funkcjonuje znakomicie. Nie nadążamy produkować. Tymczasem próbuje się obniżać pensje i zwalnia się ludzi, mimo że na niektórych instalacjach są braki kadrowe - zdradza.