Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin od pięciu lat jest bezdomny

Katarzyna Piojda
- Ciuchy dostaję z Polskiego Czerwonego Krzyża - mówi Marcin. Po rzeczy do PCK przy ul. Warmińskiego przychodzi regularnie
- Ciuchy dostaję z Polskiego Czerwonego Krzyża - mówi Marcin. Po rzeczy do PCK przy ul. Warmińskiego przychodzi regularnie Fot. sxc
Nie ma dachu nad głową, nie ma rodziny, ani pracy. - Ale wiodę spokojne życie - mówi Marcin, bezdomny 33-latek.

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Od pięciu lat jest bezdomny.

- Matka umarła, kiedy miałem trzy lata. Ojciec - 16 lat temu.

Po śmierci rodziców mieszkał z bratem na Błoniu, w bloku przy ulicy Morcinka. - Ale często się kłóciliśmy, zazwyczaj po pijaku - dopowiada.

Któregoś dnia tak, jak stał, wyszedł z domu. - Znowu się pokłóciłem z bratem. Wygadywał, że piję, że powinienem wziąć się do pracy. Wypominał, że jestem na jego utrzymaniu.

Tego Marcin miał dosyć. - Nigdy już tam nie wrócę. Nie utrzymuję kontaktu z bratem. Nie wiem, czy ma swoją rodzinę, ani co robi - mówi cicho.

33-latek wyuczył się na ślusarza. W zawodzie pracował w kilku prywatnych firmach. Teraz pracy nie ma. - Nie mam zameldowania, więc nikt mnie nie chce zatrudnić - tłumaczy. - Nie mam roboty, więc nie mogę wynająć pokoju i się zameldować.

Nie ma też dziewczyny (ale jak będzie miał gdzie mieszkać, to chciałby), ani przyjaciół. A kumpli ma kilku, też bezdomnych.

- Spokojny, miły chłopak. Czasem, przy dostawach, pomaga nam nosić kartony - mówi o Marcinie Maria Kapuścińska, specjalistka ds. pomocy społecznej w Polskim Czerwonym Krzyżu.

Zbiera złom albo makulaturę. Dziennie za "jedną dostawę" dostaje ze skupu około 10 złotych.

Ma też, jak to mówią inni bezdomni, zlecenia. - Pomagam załadować i wnieść meble, jak trafi się przeprowadzka któregoś z mieszkańców bloków, pod którymi przechodzę. Czasem chodzę zrywać jabłka.

- Wystarczy na chleb i coś tam jeszcze - dodaje.

Na piwko? - pytam. Nie odpowiada, ale się uśmiecha łobuzersko. Nie ukrywa, czasem popija. Ale rzadko, zaznacza.

Śniadania i kolacje "robi we własnym zakresie". Bezpłatne obiady jada w stołówce PCK przy ul. Floriana. Do PCK chodzi też po ubrania za darmo. Pomocy od miasta nie dostaje. Nie starał się o taką nawet.

Z kąpaniem nie ma problemu. - Chodzę pod prysznic koło dworca PKS, na Jagiellońską - opowiada. - Sama kąpiel kosztuje osiem złotych, z ręcznikiem - 12.

Gdy opuścił dom, sypiał po klatkach schodowych różnych bloków na różnych osiedlach. Jedni, widząc go śpiącego na wycieraczkach, dawali ciepłą herbatę albo kanapki.

Większość jednak patrzyła na Marcina, jak na intruza. Wołali policję albo straż miejską. - Nie życzymy sobie tutaj żadnego smrodu! - wołali za nim, gdy wyprowadzali go mundurowi.

W schronisku dla bezdomnych zamieszkać nie chce. - Byłem tam pół roku. I tak za długo - podsumowuje. - Współlokatorzy okradli mnie, gdy spałem. Wzięli ciuchy, pieniądze. Poza tym w schronisku pić nie można.

Teraz od trzech lat "mieszka" w blokach na Bartodziejach. Ostatnio w wieżowcu przy ul. Curie-Skłodowskiej 56, nad Balatonem. - Domofon jest uszkodzony, mogę wejść - mówi Marcin. - Tam są inni bezdomni, ale ja z nimi się nie trzymam. Wchodzę po godzinie 22, bliżej 23. Wtedy wiem, że nie natknę się na któregoś z lokatorów. Nigdy żadnemu się nie naraziłem.

Jarosław Wolski z biura prasowego straży miejskiej: - Od początku tego roku odnotowaliśmy 18 zgłoszeń przy Curie-Skłodowskiej 56, które dotyczą przebywania osób bezdomnych. Interwencje dotyczą różnych pięter, ale nie jedenastego. Pory zgłaszanych interwencji też są różne. Najwcześniej - o godzinie 6.40, najpóźniej - parę minut po 20.

Kiedy Marcin dojedzie windą na jedenaste piętro, robi "łóżko". Przykrywa się starą kołdrą. Poduszką jest reklamówka, w której mężczyzna trzyma dobytek. Legowisko opuszcza, zanim inni lokatorzy zaczną się kręcić.

I zaczyna kolejny dzień.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska