https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marek Słabiński, inowrocławski radny: - Co, nie wyglądam na modelarza?

Dariusz Nawrocki
Marek Słabiński
Marek Słabiński Dariusz Nawrocki
O tym, że Marek Słabiński gra w hokeja i jest wielkim promotorem tej dyscypliny sportu, inowrocławianie wiedzą od lat. Pan Marek ma jednak jeszcze jedną wielką pasję, o której wiedzą nieliczni. - Co, nie wyglądam na modelarza? - pyta z uśmiechem.

W swoim domu ma setki modeli kartonowych, które od kilkudziesięciu lat skleja w każdym wolnym czasie. Nie wszystkie może wyeksponować. Powód? Żona ma inną koncepcję wystroju wnętrz. - Nie chcę wywoływać konfliktów w domu - śmieje się pan Marek.

Ogromna radość

Gdy miał 9 lat, postanowił pójść w ślady starszego brata i zapisać się do sekcji modelarskiej prowadzonej w Domu Kultury Dzieci i Młodzieży w Inowrocławiu. Był jednak za młody. Nie chciano więc go przyjąć. Zajęcia prowadzone były w godzinach popołudniowych. Poszedł więc do instruktora i poprosił go o możliwość odwiedzania pracowni przed południem. Tak go wzruszył, że ten wciągnął go na listę, a ponadto zaproponował miejsce obok swojego biurka. - Pamiętam, że była to dla mnie wtedy ogromna radość. Dostałem swoją deskę i pierwszy model do stworzenia. Był to "Zuch", drewniano-kartonowy samolocik - wspomina pan Marek.

Różne modele wykonywał w tym czasie. Od latających, przez pływające, aż do jeżdżących. Najbardziej lubił koniec roku, kiedy te wszystkie modele mógł zabrać do swojego domu. - To była radocha - wyznaje. W czasach, w których dzieci nie miały tyle zabawek co dziś, było to wielkie wydarzenie. Swoje zdolności manualne wykorzystywał do tworzenia bardziej zaawansowanych pojazdów. - Zbijało się cztery deski, montowało się do nich przykręcane łyżwy. Jedno ramię było ruchome. I w taki oto sposób tworzyliśmy bojer, który był hitem w tamtych czasach - opowiada.

Osiągnęli sukces

Już w wieku 10 lat wziął udział w swoich pierwszych zawodach. Było to święto latawca organizowane na lotnisku Aeroklubu Kujawskiego. Konkurs zakończył bez sukcesu, ale z wielkim postanowieniem, że w kolejnych wypadnie dużo lepiej. Tak też się stało. Z roku a rok tworzył coraz lepsze modele. Był też coraz wyżej oceniany. Coraz częściej też trafiał na podium.

Jednak największy sukces osiągnął prawie 20 lat później, gdy jako instruktor sam prowadził modelarnię w podinowrocławskiej Górze. W 1988 roku ze swoimi harcerzami zdobył mistrzostwo Polski w modelarstwie lotniczym. - Oni, podobnie jak ja, byli pasjonatami. Do dziś mam z nimi kontakt. To są dziś dorośli ludzie, czterdziestolatkowie, którzy osiągnęli w życiu sukces. Prowadzą własne firmy, są innowatorami, a niektórzy nawet doktorami nauk technicznych. Robią karierę zawodową i naukową. I to jest dowód na to, że warto zaangażować się w modelarstwo - przekonuje.

To nie tylko zabawa

Tłumaczy, że modelarstwo to nie tylko zabawa, ale również technika, technologia, materiałoznawstwo, doskonalenie sprawności manualnej.

- Modelarstwo rozwija człowieka, w pewien sposób kształtuje sposób myślenia. Pobudza do rozwiązywania problemów. Dzięki temu dzisiaj jestem w stanie rozwiązać niemal każdy techniczny problem, przed którym staję. Chętnie wymyślam coś nowego, wprowadzam nowe rozwiązania, udoskonalam - zdradza.

Przekonuje, że sposób myślenia, który w sobie wykształcił przez lata, pomaga mu również w codziennym życiu. - Modelarstwo pomaga w kształtowaniu logicznego i racjonalnego myślenia, a przez to upraszcza pewne procedury. Dzięki temu w życiu postępujemy efektywnie. Nie wykonujemy zbędnych ruchów. Skupiamy się na problemie i dochodzimy do efektów. Patrząc z punktu widzenia ekonomii - wydajemy mniej złotówek na to, co chcemy osiągnąć - tłumaczy.

Sposób na relaks

Dziś, mimo natłoku innych licznych zajęć, zawsze stara się znaleźć czas na modelarstwo. W trakcie sklejania kolejnych modeli samolotów i samochodów odpręża się i relaksuje. - Jest taki model, który tworzę już sześć lat. Idzie mi powoli, ale jestem cierpliwy. Może za następnych sześć lat go skończę - wyznaje z uśmiechem. Lubi zamykać się w swojej samotni i tworzyć kolejne, mniejsze dzieła. - Lubię, gdy to co robię zależy tylko ode mnie, gdy inni ludzie nie mają na to wpływu. Tak jest z modelarstwem. Ale tak też jest w życiu - przekonuje.

Głosuj na Marka Słabińskiego w plebiscycie Bohater Głosu Inowrocławia

Wyślij SMS o treści glos.17 pod numer 71321

Głosowanie trwa do 31 października
Szczegóły tutaj

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska