Nagrody zarządu województwa dla osób wyróżniających się w pomocy społecznej trafiły w tym roku do 12 osób i 3 zespołów. W tym gronie znalazła się szefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w grodzie Śniadeckich. - Cieszę się, bo to pierwsze takie wyróżnienie, które łączy się z moją pracą zawodową - oświadczyła.
W grudniu minie 35 lat odkąd pani Maria pracuje w pomocy społecznej. - Zaczynałam jako pracownik socjalny w dziale służb społecznych w dawniejszym ZOZ-ie w Żninie. Obszarem mojego działania była gmina Gąsawa. Potem przejmowałam sprawy związane ze statystyką ośrodka. Od 1998 roku pełnię funkcje kierownicze - mówi.
W latach 1998 - 2003 była z-cą kierownika ośrodka pomocy społecznej w Żninie, w latach 2003 - 2007 jego kierownikiem, a od 2007 jest jego dyrektorem.
Maria Bursztyńska zaznacza, że stawia na dobrą współpracę z samorządem. Dzięki temu instytucja, którą kieruje rozwinęła się. Ośrodek pomocy społecznej został rozbudowany, doposażono stanowiska pracy. - Mamy także swój własny tabor samochodowy - dodaje. Utworzono świetlice opiekuńczo-wychowawcze, powstała gminna potem powiatowa wypożyczalnia sprzętu rehabilitacyjnego i urządzeń pomocniczych. W Paryżu z kolei powstało mieszkanie chronione dla ofiar przemocy, poszerzono również wachlarz usług opiekuńczych.
Maria Bursztyńska zaznacza, że praca socjalna do łatwych nie należy. - Bo człowiek często rezygnuje z własnego życia i angażuje się w potrzeby innych ludzi. Nie liczyłam, że otrzymam takie wyróżnienie. Jestem szczęśliwa i zadowolona, zresztą ten sukces to sukces całego ośrodka, wszystkich ludzi, którzy byli i są zatrudnieni w tym miejscu - oświadczyła pani dyrektor. Dodała, że pracownik socjalny to nie urzędnik. - Nie możemy brzydzić się człowiekiem, nie możemy go oceniać. Musimy z kolei zrobić wszystko, by mu pomóc, uchronić przed nieszczęściem i go wspierać.
Uroczysta gala organizowana w ramach obchodów Dnia Pracownika Socjalnego odbyła się w Centrum Sztuki Współczesnej "Znaki Czasu" w Toruniu.
Czytaj e-wydanie »