Nie był to jednak po prostu kolejny już występ zespołu w Toruniu. Zacieśniając więzy współpracy polsko-brytyjskiej, skład grupy został poszerzony o czołowych polskich muzyków, czyli Toruń Friends: Igora Nowickiego na organach Hammonda, Grzegorza Minicza na perkusji i dodatkowo Przemka Łososia na harmonijce i wokalu. Okazji do świętowania było jednak więcej - koncert był pierwszym w polskiej trasie promującej nowe wydawnictwo związanej z klubem wytwórni HRPP Records "Toruń Rocks The Blues ", będącym zarazem pierwszym z planowanego cyklu "HRPP Live Session".
Zgromadzona licznie publiczność gorąco przyjęła zespół, który dał energetyczny show, a atmosfera sceny natychmiast udzieliła się widowni. Wszyscy muzycy, włącznie z coraz "młodziej" czującym się w Polsce legendarnym Jimmy Thomasem, po raz kolejny udowodnili, że blues wraz z upływem czasu może być tylko lepszy.
Zanim jednak nastąpiły muzyczne uniesienia, kolejna niespodzianka: Eddie Angel, genialny gitarzysta zespołu, po raz pierwszy w Polsce odkrył swoje drugie nieznane nam dotąd oblicze artysty malarza - specjalnie na tą okazję przygotował kilkanaście olejnych prac nawiązujących do interesujących go kierunków sztuki oraz będących hołdem dla jego własnych inspiracji. Obrazy są eksponowane w klubowej galerii, a chętni mogą je nabyć i zachwycać się nimi na własność.
Eddie Angel o wernisażu i koncercie:
Miło było zagrać ponownie w Hard Rock Pubie Pamela i w dodatku pokazać moje prace. Byliśmy bardzo ciepło przyjęci, ujmuje nas Wasza gościnność. Podobał mi się bardzo entuzjazm publiczności i że klub był pełny. Ludzie byli bardzo ciekawi moich prac, podchodzili do mnie i rozmawiali, naprawdę ich to interesowało. To bardzo miłe. Doceniam wysiłki Darka żeby to wszystko się odbyło, bo to duży wkład w to co się dzieje tu w Toruniu.
Jimmy Thomas o wernisażu i koncercie:
Bardzo mi się podoba Toruń. Piękne miasto. Za każdym razem czuję się tu ciepło przyjmowany, ludzie są bardzo mili. Bardzo podoba mi się w Polsce, zawsze dobrze się tu czuję. Byłem zaskoczony, jak ludzie tu lubią bluesa. Nie spodziewałem się tego.
Koncert był bardzo udany, w tym klubie jest szczególna atmosfera. Hard Rock Pub Pamela przypomina mi kluby jakie pamiętam z USA.
Laurie Garman:
Hard Rock Pub Pamela to fajny klub. Myślę, że zespół zagrał dobrze. Była fajna atmosfera. Ludzie tu mocno reagują na muzykę i to mi się podoba. Oceniłbym to wszystko jak 9 w skali do 10.
Mark Olbrich o wernisażu i premierze płyty
Zaczęło się wspaniale a skoczyło się jeszcze lepiej. Triumwirat wydarzeń mógł się skończyć różnie. Inauguracja nowej płyty, bardzo dla nas drogiej, bo z udziałem naszych toruńskich przyjaciół, jest wydarzeniem samym sobie. Do tego wystawa obrazów Eddiego Angela była projektem pracochłonnym nie mówiąc nawet o samym ich malowaniu w bardzo krótkim terminie. Do tego organizacja i start trasy. Ażeby nie było nam za łatwo to data była nietypowa dla Hard Rock Pubu Pamela, gdzie topowe wydarzenia są w poniedziałek. A tu piątek w Toruniu gdzie wspaniałych okazji do zabawy jest mnóstwo. Teraz już donoszę, że nie było potrzeba stresu. Dla moich oczu klub był pełen po sufit i ludzie słuchali nawet na zewnątrz. Jesteśmy zbudowani reakcją na płytę i niezwykle łaskawymi opiniami widowni na muzykę i sztukę!
Nasza miłość do torunian była odwzajemniona. Ufff. Przemek, Igor i Mina byli w ogniu. My dodaliśmy nasze wysiłki i suma była większa niż części składowe. Oczywiście atmosfera pełnej Pameli dodaje skrzydeł a nasze miały mnóstwo piór.
Szukamy teraz okazji do następnej wizyty. Dzięki Darek, dzięki Pamela.