
Tłum wspominał chłopca przy mogile
Pobity i poparzony przez ojczyma Kamil z Częstochowy przez ponad miesiąc był leczony w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Niestety mimo usilnych starań lekarzy ośmiolatek zmarł w poniedziałek 8 maja na skutek postępującej niewydolności wielonarządowej, do której doprowadziła poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi.

Ludzie przynosili ze sobą czarno-białe zdjęcia chłopca
Uczestnicy przeszli ulicami Nowowiejskiego, Szymanowskiego, POW, al. NMP, Pułaskiego, Siedmiu Kamienic i św. Barbary, gdzie mieściła się szkoła chłopca. Koniec wyznaczono na cmentarzu, przy mogile tragicznie zmarłego chłopca.

Na czele stąpał zrozpaczony tata Kamilka
Organizatorzy wydarzenia prosili o zabranie ze sobą białej róży - symbolu niewinności skatowanego dziecka.

Marsz dla Kamilka w miesięcznicę jego śmierci
Organizatorzy wydarzenia prosili o zabranie ze sobą białej róży - symbolu niewinności skatowanego dziecka.