Toruń Marta Łyczbińska mistrzynią Europy we florecie
Siostry Hanna i Marta Łyczbińskie otwarcie zapowiadały walkę o kolejne dwa medale w turnieju indywidualnym. Przed rokiem w Bratysławie zajęły dwa pierwsze miejsca, ale tym razem stawka rywalek była mocniejsza.
Już eliminacje pokazały, że turniej jest bardzo wyrównany. Żadna z florecistek nie uniknęła porażki, co się zdarza bardzo rzadko. Nasze bliźniaczki biły się skutecznie.
Dobra passa obrończyni tytułu skończyła się jednak w ćwierćfinale. Tam trafiła na rewelacyjną Niemkę Franziskę Schmitz. Jeszcze na minutę przed końcem Hanna prowadziła 12:11, ale rywalka, prowadzona zresztą przez polskiego trenera, wyrównała, a w dogrywce zadała decydujące trafienie.
Schmitz w Toruniu czuła się znakomicie. W pojedynku o finałową ósemkę pokonała niespodziewanie główną faworytkę do złota, Włoszkę Beatrice Monaco, a w półfinale bardzo pewnie Węgierkę Fruzsinę Golyę.
Pierwszy medal dla Polski na tych mistrzostwach stał się jednak faktem dzięki Marcie Łyczbińskiej, która w ćwierćfinale pokonała 15:13 Włoszkę Stefanię Straniero. W półfinale wychowanka Budowlanych trafiła na kolejną Włoszkę Chiarę Cini, którą pokonała 10:9 po dogrywce.
W finale nie dała żadnych szans Schmitz, choć cały czas walczyła ze skórczami łydki i nawet musiała prosić o regulaminową przerwę medyczną (10 min). - To efekt problemów finansowych. One odbijają się na jakości treningów. Zajęcia są ciężkie, a nie zawsze wystarcza środków na odżywki i witaminy. Dziewczyny kupują je często z własnym pieniędzy, ale to nie wystarcza. Potem skórcze są właśnie efektem wyjałowienia organizmu - przyznał trener florecistek Paweł Kantorski.
Ostatecznie wychowanka Budowlanych wygrała 15:6. - To był ciężki turniej. W finale miałam problemy, ale prowadziłam i nie brałam pod uwagi poddania pojedynku. Cieszę się, że udało nam się w rodzinie obronić złoty medal. To dla mnie jeden z największych sukcesów w karierze - powiedziała nowa mistrzyni Europy do lat 23.
H. Łyczbińska została sklasyfikowana ostatecznie na 7. miejscu. W 1/8 finału pokonała Rygielską, która była 11 w końcowej klasyfikacji.
To nie był jedyny medal dla Polski w drugim dniu ME do lat 23 w na Tor-Torze. Brąz w szpadzie mężczyzn wywalczył Filip Broniszewski (AZS AWF Warszawa).
Czytaj e-wydanie »