Na statku będzie tylko cząstka domowej atmosfery. Choinka na "Inowrocławiu" stoi w sali telewizyjnej. Wszyscy spotkają się dziś razem przy długim, odświętnym stole. Pojawiają się na nim czerwony barszcz, kutia, pierogi z kapustą, łazanki z grzybami, ryby w różnych postaciach oraz opłatek.
Marynarze będą związani ze swymi najbliższymi duchowo i telefonicznie. "Komórki" umożliwiają przekazanie i odebranie świątecznych życzeń. Po raz drugi będą składane osobiście w drugi świąteczny dzień.
Marynarze z "Inowrocławia" z najbliższymi tą spotykają się częściej niż ich koledzy z innych statków. A to za sprawą organizacji pracy. Dwie 18-osobowe załogi z kapitanami zmieniają się bowiem co miesiąc.
Byli kapitanowie "naszego" statku Michał Bajko i Marcin Przecherski nieraz na morzu spędzili po kilka miesięcy. - Mój najdłuższy rejs, z Australii do Indii, z krótkimi przerwami w portach, trwał 229 dni - wspomina kpt. Przecherski.
"Inowrocław" ma już wiek przedemerytalny, ale nadal wykazuje dużą sprawność techniczną. Od 1980 r., po zbudowaniu w fińskiej stoczni Rauma-Repola, przewozi ładunki w kontenerach, w technologii ro-ro.
Statek ma 137 m długości i 23 m szerokości. Matką chrzestną jest Danuta Biernacka, była dyrektor huty szkła "Irena".
W poniedziałek "Inowrocław" wypłynie w kolejny rejs do Helsinek.
