Ministerstwo Finansów tworzy nowy portal - Rejestr Należności Publicznoprawnych. Przedsiębiorcy sprawdzą w nim czy ich kontrahent płaci podatki i inne opłaty, w tym m.in. za użytkowanie wieczyste oraz mandaty. Ma zacząć działać na początku przyszłego roku.
Nie dotyczy ZUS i KRUS
- W rejestrze nie będą zamieszczane informacje o należnościach wynikających z umów cywilnoprawnych oraz o zaległościach wobec ZUS i KRUS - usłyszeliśmy wczoraj w Ministerstwie Finansów.
Ujawniane będą długi w kwocie nie niższej niż 5 tys. zł. W praktyce oznacza to, że wpisana do RNP informacja o zaległościach, których suma dla danego podmiotu jest mniejsza niż wskazana kwota, nie będzie dostępna dla innych. Trafią tutaj dane o należnościach niezależnie od tego kto jest zobowiązany do ich uregulowania.
- Zatem wpisywane będą te osób fizycznych, zarówno prowadzących jak i nieprowadzących działalność gospodarczą, a także osób prawnych, jednostek organizacyjnych - wyjaśniają w resorcie finansów.
Zasadą ma być doręczanie zobowiązanemu - przed wpisem do RNP - zawiadomienia o takim zamiarze. Informacja o nim trafi do rejestru dopiero po upływie 30 dni od dnia dostarczenia zawiadomienia. W tym czasie dłużnik może wyjaśnić sytuację i uregulować zaległości.
Co szósty producent mebli nie płaci w terminie rachunków. Kujawsko-pomorski rekord? [raport]
Zobowiązany uzyska informacje, kto i kiedy uzyskiwał z RNP jego dane.
- Dane nie będą ujawniane podmiotom nieupoważnionym - podkreślają w MF. - Inne niż zobowiązany otrzymają dostęp do określonych informacji jedynie w sytuacji, gdy będą stanowiły kryterium wyszukania kogoś w rejestrze. W praktyce oznacza to, że określona informacja, np. PESEL, będzie widoczna dla kogoś tylko w przypadku, gdy wyszukał on zobowiązanego podając ten numer. Jeśli wskazał jako kryteria wyszukiwania inne dane osobowe, np. imię, nazwisko i datę urodzenia - to PESEL nie zostanie jemu uwidoczniony.
Egzekwować, a nie ujawniać!
Rejestr Należności Publicznoprawnych ma zmobilizować dłużników do dobrowolnej zapłaty m.in. podatków bez konieczności wszczynania egzekucji administracyjnej.
- Bezpieczeństwo w relacjach biznesowych na pewno poprawi się, jeśli należności będą egzekwowane, a nie ujawniane - komentuje Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. - Mamy przecież prywatne firmy, które prowadzą podobne rejestry (Krajowy Rejestr Długów czy Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor - przyp. red.). - Nie widzę powodu, by rząd nie mógł z korzystać z ich płatnych informacji zamiast wydawać więcej pieniędzy i tracić czas na tworzenie nowej infrastruktury. Poza tym, trzeba pamiętać, że największymi dłużnikami są w naszym kraju instytucje państwowe. Przypomnę, że wielu przedsiębiorców pogrążyło się przez niedotrzymanie płatności przez szpitale. Podobnie było w przypadku budowy dróg i autostrad, gdzie także zawiodły instytucje państwowe i wiele firm z tego powodu zbankrutowało. Chciałbym zobaczyć na własne oczy, czy rząd zamierza umieszczać w swoim nowym rejestrze dane państwowych instytucji, które zalegają z płatnościami.
