Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Lewandowski i Małgorzata Sadowska - gwiazdy, które pochodzą z Lipna

RENATA KUDEŁ [email protected]
Na zdjęciach: Mateusz Lewandowski i Małgorzata Sadowska z córką Majką
Na zdjęciach: Mateusz Lewandowski i Małgorzata Sadowska z córką Majką
Oboje niekoniecznie marzyli o tym zawodzie. W różnych latach kończyli ten sam ogólniak. Oboje mają etaty w teatrach warszawskich. Łączy ich coś jeszcze - pochodzą z Lipna.

Małgorzata Sadowska, blondynka o ciemnych oczach i brzoskwiniowej cerze, nie wygląda na mamę czternastoletniej Majki i siedmioletniego Jaśka. Jej twarz natychmiast rozpoznają wielbiciele filmu "U pana Boga w ogródku", kontynuacji "U pana Boga za piecem", w którym brawurowo zagrała Halinkę Struzikową. Jacek Bromski, reżyser i scenarzysta obu filmów mówi: - Małgosia Sadowska pierwszy raz zagrała tak dużą rolę. Świetnie sobie dała radę. Okazała się wybitną aktorką i potrafiła wykorzystać szansę.

Prawo czy medycyna
Jako uczennica Liceum Ogólnokształcącego im. Romualda Traugutta w mieście nad Mieniem - czyli Lipnie - myślała głównie o studiach prawniczych lub medycznych.

Choć szkoła miała (i ma do dziś) dobre recytatorskie i teatralne tradycje, Małgosia nie była zainteresowana tą stroną licealnej aktywności. Recytowała, ale w podstawówce. - Byłam do tego stopnia daleka od aktorstwa, że dopiero tuż przed maturą, oglądając informator o uczelniach wyższych, dostrzegłam istnienie szkół teatralnych - wspomina. Zdecydowała się pojechać na "Drzwi otwarte" warszawskiej Akademii Teatralnej. - Ta decyzja miała znamiona lekkiego szaleństwa, bowiem wcześniej byłam w teatrze zaledwie trzy razy, w tym jeden w operze! Ale chciałam się sprawdzić, zobaczyć, czy mam jakiekolwiek szanse i tak zwane warunki. Zastanowiło mnie, kiedy po jednej z konsultacji zapytano mnie, jak oceniam - czy na pewno zdam maturę? Wątpliwości nie miałam, wiedziałam, że zdam. Czułam, że pytanie zdano bez złośliwego podtekstu, raczej z sugestią, że może powinnam spróbować szczęścia w egzaminach wstępnych...

Od pierwszego podejścia
- Spróbowałam i dostałam się na pierwszy rok. Zaraz po studiach Małgorzata Sadowska otrzymała od Kazimierza Dejmka angaż do Teatru Polskiego. Gra tam do dziś. Zagrała nieduże role w filmach, m.in. w "Poranku kojota", "Tato", "Dwóch księżycach". Gościnnie wystąpiła też w serialach: " I kto tu rządzi", "Barwy szczęścia", "Kasia i Tomek", "Święta wojna" oraz w "Kryminalnych". W "Królu przedmieścia" była Zdzichą, żoną Wieśka "Maliny", w "Kasi i Tomku"... praczką.

Przełomem okazał się casting u Bromskiego do filmu "U pana Boga w ogródku". Dostała rolę Halinki Struzikowej. - Do tej komedii Jacek Bromski niemal wszystkich aktorów dobierał podczas castingów - mówi Małgorzata. - W filmie gra wielu mało znanych aktorów. Nie każdy reżyser zdecydowałby się na takie ryzyko, tym bardziej cenię jego decyzję. Dzięki temu, iż film zdobył tak ogromną popularność, Małgorzata Sadowska stała się rozpoznawalną postacią. - Dla mnie najważniejsze jest, że ten film pociągnął za sobą inne miłe wydarzenie. Mogłam wyjechać do Chin na zorganizowany tam Przegląd Filmów Polskich. Miałam zaszczyt być w reprezentującej nasz kraj ekipie oprócz między innymi Bogdana Zdrojewskiego, ministra kultury i sztuki, reżysera Romana Polańskiego, fotoreżysera Ryszarda Horowitza oraz Agnieszki Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Chętnie zagram królową
Dla Małgorzaty Sadowskiej była to niezapomniana podróż. Być może jedyna taka w życiu. - Na pewno na zawsze pozostanie mi w pamięci - twierdzi. Choć nie ma żadnych zapędów na gwiazdę, pobyt w Chinach był prawdziwie gwiazdorski. - Przyjmowano nas entuzjastycznie, wspaniale ugoszczono - przyznaje. Teraz znów żyje w teatralnej codzienności, którą bardzo sobie ceni. Czy czeka na nią w filmie jakaś wymarzona rola? - Nigdy nie miałam wymarzonej roli. Dobra będzie każda dobrze, "mięsiście", wielowymarowo napisana. - Oczywiście, że chętnie zagram królową, ale świetnie napisana, wielowymiarowa rola zwykłej kobiety może być jeszcze ciekawsza.

Rodzina widziała artystę
Mateusz Lewandowski także kończył lipnowskiego "Tragutta". - W domu pół żartem, pół serio mówiono o mnie, że zostanę artystą, ale początkowo nie przywiązywałem do tego wagi - mówi Mateusz, znany m.in. z "Rodziny zastępczej plus" , "M jak miłość", "Klanu" oraz "Samego życia" i "Na Wspólnej".

Do szkoły aktorskiej zaczął przygotowywać się jako czwartoklasista. - Nie było łatwo, ale dostałem się przy pierwszym podejściu - mówi. Studia wpomina jako okres bardzo wytężonej pracy. Do rodzinnego Lipna przyjeżdżał bardzo rzadko. Po dyplomie który obronił dwa lata temu, dostał angaż w Teatrze Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie. Na razie "łapie" telewizyjne okazje, których jest sporo.

Czy nie obawia się, że jego twarz "opatrzy się" w epizodycznych rolach? - Dziś nie można zakładać, że nie zagram, bo to serial lub nie zagram, bo rola mi się nie podoba - uważa Mateusz. - Oczywiście, takie decyzję podejmuje się w skrajnych przypadkach, kiedy rola jest rzeczywiście drętwa, bardzo nieciekwa. Ale to niemożliwe, żeby odmawiać ot tak, po prostu, bo mamy inne cele i zamierzenia. Dla młodego aktora każda okazja, aby grać, jest dobra. Naprawdę szkoda tracić jakiekolwiek szanse. W zawodzie aktorskim, szczególnie na początku jego wykonywania, nie jest łatwo. Może lepiej byłoby zostać adwokatem lub inżynierem? - Kompletnie o tym nie myślę, chociaż na co dzień bywa różnie - mówi Mateusz.

Przeciwnik Jamesa Bonda
Ostatnio, za namową starszych kolegów, zastanawia się nad przejściem na druga stronę kamery. Ale z powodu braku czasu na razie reżyseria musi zejść na dalszy plan. - Może jednak kiedyś wrócę do tego pomysłu - przyznaje. Czeka też na filmowe propozycje. Nie ma dla niego znaczenia, czy zagrałby w filmie współczesnym czy kostiumowym. Uważa, że warszawska Akademia Teatralna przygotowuje wszechstronnie. ,Rola marzeń? Choćby niewielka, ale interesująca.I choć jest przystojny jak James Bond, twierdzi, że wolałby wcielić się w rolę jego przeciwnika, zagrać wbrew warunkom. Na pewno lepiej czułby się jako czarny charakter niż agent 007 w garniturze od Hugo Bossa...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska