Łukasz Kowarowski, radny Sojuszu Obywatelski Grudziądz, członek Lewicy odpowiada: - Decyzję jak głosować nad podwyżką biletów będziemy podejmowali w środę przed sesją w gronie radnych klubu SOG. Musimy też mieć czas na zapoznanie się z opinią "Solidarności". Każda podwyżka boli, szczególnie te 300-400 proc. odnoszące się do energii i paliw. Apelowałbym też do przedstawiciela Młodej Lewicy, którego centrum życiowe od dłuższego czasu nie jest już w Grudziądzu, a w innym mieście aby głos zabierał w sprawach mających miejsce właśnie tam, a nie w Grudziądzu.
Linia tramwajowa nr 1: stałą linią, a nie tylko na czas remontu torowiska?
Kontynuując, przedstawiciel Młodej Lewicy podkreśla, że podwyżki cen biletów to nie tylko i wyłącznie wina samorządów, ale kryzysu za którym idą wysokie ceny energii i paliw. - I tu jest rola partii rządzącej, aby samorządy zostały wsparte centralnie - uważa Mateusz Orzechowski.
Mateusz także zwraca uwagę na problem wykluczenia komunikacyjnego. Podaje przykład linii 22 kursującej do Mniszka. - Ona jeździ co godzinę. To zbyt mało. Także niezrozumiałym jest, aby likwidować linię tramwajową kursującą do dworca głównego. Apelujemy do władz miasta, aby rozważyć to i po zakończeniu modernizacji torowiska utrzymywać również tę linię jako stałą - dodaje Mateusz Orzechowski.
Przypomnijmy. Na sesji w środę, 26 października ma być procedowana uchwała w sprawie podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej w Grudziądzu. Powodem są drastycznie rosnące koszty funkcjonowania miejskiego operatora transportu publicznego. MZK szacuje, że w 2023 roku wzrosną one aż o 22,6 mln zł w stosunku do 2020 roku!
Ponadto radni mają pochylić się również nad uchwałą w sprawie podwyżek kwot podatku od nieruchomości. Szerzej pisaliśmy w artykule poniżej.
