O tę kontrowersyjną sprawę dopytał na sesji Łukasz Kowarowski, radny Lewicy: - Chciałbym, aby dyrektor wydziału transportu wyjaśniła czy dobrze zrozumiałem informację, która ukazała się w lokalnej telewizji o tym, że "gapowicz" złapany przez kontrolera będzie zachęcany do zakupu biletu w pojeździe i wówczas uniknie mandatu? Jeśli tak, to może od razu idźmy w kierunku bezpłatnej komunikacji, bo takie rozwiązanie może doprowadzić do tego, że więcej osób będzie jeździło "na gapę" bez obaw o ukaranie.
Anna Majchrzak - Poniewierka, szefowa wydziału transportu: - W naszej akcji, którą planujemy przeprowadzić w najbliższych miesiącach chodzi o to, aby uświadomić pasażerom że dochody ze sprzedaży biletów są ważne, że dzięki nim miasto jest w stanie rozwijać transport miejski i że kontrola biletów nie musi dostarczać do codziennego życia dodatkowego stresu.
Dyrektor Poniewierka wyjaśniała, że władzom miasta nie zależy na tym, aby pasażerom wystawiać opłaty dodatkowe ponieważ w większości są nieściągalne. - Zależy nam na tym, aby osoby korzystające z komunikacji miejskiej kupowały bilety - przekonywała Anna Majchrzak - Poniewierka. - Kontrolerzy rzeczywiście będą wskazywali, że pasażer może kupić bilet i go skasować. Jeśli nie będzie chciał tego uczynić, wówczas będą wystawiali opłaty dodatkowe.
Łukasz Kowarowski, radny Lewicy komentował: - Uważam, że pomysł ten przyniesie więcej szkody niż pożytku. Mieszkańcy, którzy dowiedzą się o nim zadają sobie pytanie: "Po co kasować bilet? Jeśli złapie mnie kontroler to dopiero wtedy go kupię". Z tego co powiedziała pani dyrektor wynika, że jest to zachęta byśmy biletów nie kupowali.
Anna Majchrzak - Poniewierka Poniewierka argumentowała: - Chcemy żeby podróżowanie nie było stresem, żeby kontrolerzy nie wywoływali negatywnych emocji. To kwestia akcji kilkumiesięcznej. Zobaczymy jaki wpływ będzie miała na dochody.
Z danych za 2024 rok wynika, że wystawiono 4002 mandatów za brak biletów na łączną kwotę ponad 993 tys. zł. Z tego gapowicze zapłacili 162,4 tys. zł.
Radny PiS do dyrektor wydziału transportu: - Niech pani wycofa się z tej akcji na "cito"
Miłosz Joniec, radny PiS: - Ta dyskusja wprawiła mnie w osłupienie i ręce opadły. Po tym co mówiła pani dyrektor wydziału transportu, można odnieść wrażenie, że nikt w Grudziądzu nie będzie chciał kupować biletu. To jest totalnie bezsensowne. Myślę że powinna pani wycofać się z tych słów i tej akcji na "cito". To absurdalny pomysł. Kuriozum!

Okiem Kielara odc. 15
Wymianę komentarzy próbował złagodzić prezydent Maciej Glamowski, który zaznaczył że akcja jeszcze nie wystartowała. - Wiceprezydent Tomasz Smolarek zbiera doświadczenia w tym zakresie z innych miast. Jeśli w innych miastach takie rozwiązanie przyniosło skutki to warto spróbować - mówił włodarz Grudziądza. - Ściągalność kar jest bliska zeru. Więc jeśli kary nie jesteśmy w stanie wyegzekwować to chcemy zachęcać, aby pasażer zapłacił za bilet.
Szefowa transportu jeszcze próbowała tłumaczyć: - Każda sytuacja jest inna. Czasami ktoś wbiega do autobusu w ostatniej chwili i nie zdążył wcześniej zakupić biletu, a inny po prostu nie chce mieć tego biletu. To od kontrolera zależeć będzie jak podjedzie do konkretnego przypadku.
Radny Joniec skwitował: - Niech już pani nie brnie w te dywagacje. Sytuacja jest "zero - jedynkowa". Albo ktoś ma albo nie ma biletu. I poprosił aby dyrektor Poniewierka przygotowała dla radnych informację w jakich miastach wprowadzono takie rozwiązanie zachęcające "gapowiczów" do zakupu biletów podczas kontroli i jakie skutki finansowe to przyniosło.
Polecamy:
Radny Lewicy: - Jak pomysł nie wypali, pokrywajcie straty z własnej kieszeni
Natomiast radny Kowarowski zaznaczył, że jeśli pomysł ten spowoduje pogorszenie finansów w budżecie komunikacji miejskiej to... - Nie przychodźcie z tym na sesje, tylko pokrywajcie straty z własnej kieszeni - Łukasz Kowarowski zwrócił się do władz miasta i wydziału transportu.
Ostatni głos w dyskusji zabrał radny Przemysław Decker z Lewicy, który poinformował że podczas trwającej debaty w tej sprawie otrzymał SMS od mieszkańca, który przysłuchiwał się transmisji sesji w internecie: - To jest krótka wiadomość: "Od dziś nie kupuję biletu".
Co warte podkreślenia, władze transportu chcą promować osoby uczciwe, kupujące bilety okresowe. Planują dla nich zorganizowanie konkursu z nagrodami: na przykład kolejny miesiąc bilet otrzymać będą mogli za darmo.
W 2024 roku do transportu publicznego w mieście trzeba było dołożyć z budżetu ponad 38,9 mln zł.
AKTUALIZACJA
8 maja 2025 roku, po kilku dniach od publikacji artykułu do mediów grudziądzkich zostało wysłane oświadczenie z wydziału transportu, w którym urzędnicy wyjaśniają m.in.:
Ideą całej inicjatywy nie jest rezygnacja z karania „gapowiczów”, lecz stworzenie kampanii promującej uczciwe korzystanie z komunikacji miejskiej.
Kontrolerzy nadal będą wykonywać swoje obowiązki. Będą egzekwować opłaty i wystawiać opłaty dodatkowe za brak biletu, ale - oprócz tego - przypominać będą pasażerom o obowiązku kasowania biletów.
Akcja ma również na celu poinformowanie pasażerów o możliwych konsekwencjach jazdy bez biletu oraz wskazanie, że zapłacenie za przejazd jest po prostu bardziej opłacalne niż ryzykowanie mandatu.
To dopiero planowana kampania promocyjna, której celem jest budowanie świadomości, nie rewolucja w podejściu do kontroli biletów.