https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Matury. Nauczyciele nie mogą doprosić się pieniędzy za nadgodziny

KAMILA MRÓZ
fot. sxc
Nauczyciele z regionu od kilku miesięcy czekają na wypłatę pieniędzy za matury, bo urzędnicy... nie znają geografii.

- Podczas matur ustnych byłam w szkole od rana do wieczora - mówi polonistka z Zespołu Szkół Mechanicznych, Elektrycznych i Elektronicznych w Toruniu. - To są moje nadgodziny. Do tej pory jednak nie doczekałam się za nie pieniędzy.

Dodatkowe pieniądze dla nauczycieli to efekt orzeczenia Sądu Najwyższego, który rozpatrywał skargę Rzecznika Praw Obywatelskich. Sędziowie uznali, że podczas matur ustnych nauczyciele pracują w ramach nadgodzin dydaktycznych.

Podobny problem pedagodzy przerabiali rok temu. W tym kłopotu z pieniędzmi miało już nie być.

- Okazało się to nieprawdą. O wynagrodzenie za matury pisemne też musieliśmy walczyć. Wypłacono nam je dopiero po interwencji mediów - przyznaje nauczycielka z toruńskiego ZSEiE.

Tylko w samym Toruniu na wypłaty czeka 220 polonistów i anglistów. Państwo jest im winne 108 tys. zł.

Bydgoszcz dla swoich nauczycieli powinna dostać ponad 115 tys. zł. Pieniędzy nie dostali "językowcy" z 30 tamtejszych szkół. Dla przykładu 13 osób w VI LO.
W sumie na cały region zostanie rozdysponowane 675 tys. zł.

Oj, te procedury
Zanim pieniądze trafią na konta nauczycieli sprawa musi przejść przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną w Gdańsku, ministerstwo edukacji, ministerstwo finansów, a na naszym terenie wojewodę i kuratorium oświaty.

Najpierw dyrektorzy szkół informacje na temat nadgodzin przekazują OKE, która przesyła je do ministerstwa edukacji. Ministerstwo przygotowuje wniosek o ich wypłatę i wysyła go wojewodzie. Wojewoda parafuje dokument i prosi o uruchomienie przelewu ministerstwo finansów.

Wniosek lada chwila
- Nasi nauczyciele czekają na wypłaty, tak samo jak nauczyciele w całym kraju - mówiła nam kilka dni temu Anna Kłobukowska, dyrektor toruńskiego wydziału edukacji, kiedy zajmowaliśmy się sprawą na toruńskich stronach lokalnych.
Okazuje się, że nie jest tak do końca. Decyzje w sprawie wypłaty pieniędzy minister finansów podejmuje indywidualnie dla każdego województwa. W niektórych rozliczył się już z nauczycielami. Dlaczego nie u nas?

Jak dowiedzieliśmy się w ministerstwie finansów, MEN przygotował wniosek z błędem, dołączając do naszego województwa gminę z pomorskiego. - W drugim wniosku MEN powtórzył ten sam błąd, więc sprawa ponownie wróciła do Warszawy - usłyszeliśmy. Piotr Kurek, rzecznik wojewody potwierdza, że do Bydgoszczy wpłynął jeden wadliwy wniosek. - Z naszych informacji wynika, że błąd mógł powstać na etapie Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej - twierdzi.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że lada chwila wojewoda ma otrzymać kolejny wniosek przygotowany przez MEN. Kiedy więc nauczyciele z regionu dostaną swoje pieniądze? Prawdopodobnie za miesiąc - półtora.

Starostwo Powiatowe w Toruniu znalazło szybsze rozwiązanie tej sytuacji. Skredytowało wypłaty nauczycielom z własnych pieniędzy. Była to kwota ok. 10 tys. zł.
Być może podobnie postąpi Bydgoszcz. Marian Sajna - dyrektor magistrackiego wydziału edukacji chce o tym rozmawiać z prezydentem.

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska