W Sofii Polacy nie doznali porażki, pokonując Brazylię, Kubę, Bułgarię i Amerykanów. Później nasz zespół bez problemu zwyciężył w memoriale Huberta Wagnera. I właśnie do drużyny legendarnego szkoleniowca porównywana jest teraz ekipa Andrei Anastasiego.
A wiara w ich sukces jest dokładnie taka sama jak w 1976 roku. Wówczas drużyna prowadzona przez słynnego "Kata" zdobyła złoto w Montrealu. Polscy kibice największe szanse na wywalczenie w Londynie medalu olimpijskiego dają właśnie... siatkarzom. W ich sukces wierzy aż 61 procent ankietowanych osób.
Polska - Włochy transmisja na żywo
Nasz zespół do stolicy Anglii dotarł we wtorek. A już w niedzielę (godz. 21) zmierzy się z Włochami, najgroźniejszym grupowym rywalem. Nasze "Orły" mają z ekipą Mauro Berruto niekorzystny bilans spotkań. A o formie "Azzurrich" trudno teraz cokolwiek powiedzieć. Po wygraniu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk i pierwszym weekendzie Ligi Światowej szkoleniowiec zabrał swoich podstawowych graczy na zgrupowanie.
W miniony weekend Włosi wygrali (4:0 i 3:0) sparingi z Serbią. Niedzielny rywal to zdecydowanie najbardziej utytułowany zespół w grupie - trzy mistrzostwa świata i sześć mistrzostw Europy. "Azzurri" nie mają jednak w swojej kolekcji olimpijskiego złota, które będą chcieli wywalczyć w Londynie.
Nasi zawodnicy i trener są pewni swojej klasy, lecz studzą optymizm. Polacy nie tylko w kraju wymieniani są bowiem jako główni kandydaci do zdobycia złotego medalu. - Przyjechaliśmy jako zwycięzcy Ligi Światowej. Ale to już historia, a igrzyska to zupełnie inny turniej. Dla nas w tej chwili liczy się przede wszystkim pierwszy mecz - powiedział trener Anastasi. Dla szkoleniowca nie ma szczególnego znaczenia, że przyjdzie mu zagrać przeciwko rodakom. Tym bardziej, że to nie pierwsza dla niego taka konfrontacja.
W kolejnych grupowych meczach Polacy zmierzą się z Bułgarią, Argentyną, Australią i Wielką Brytanią.