Mecz od początku był wyrównany z lekkim wskazaniem na Wdę, która stworzyła sobie dobrą sytuację, ale zbyt egoistycznie pod bramką rywali zachował się Michał Kalitta. W 25. minucie Cartusia mogła objąć prowadzenie. Sędzia dopatrzył się faulu defensorów Wdy w polu karnym i podyktował rzut karny. Łukasz Zapała wybronił jednak jedenastkę. Później dołożył dwie świetne interwencje i schodził do szatni będąc klepanym po plecach przez kolegów.
Zobacz także
Wda doskonale weszła w drugą połowę. Damian Rybacki dostał piłkę na skraju pola karnego i pewnym, mocnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Po tym trafieniu do pracy wzięli się goście, którzy straszyli coraz śmielszymi atakami. Jeden z ataków okazał się skuteczny, bowiem po dośrodkowaniu z lewej strony boiska wyrównał Mikołaj Mikula.
Mecz trzymał w napięciu dosłownie do ostatniego gwizdka. Obie drużyny mogły zadać decydujący cios. Nieco bliżej strzelenia bramki byli jednak gospodarze. Strzał głową Kozłowskiego o kilkanaście centymetrów minął słupek bramki rywali, a Jaskólskiemu trafienie w pierwszym meczu w nowych barwach udaremnił znakomitą paradą Mateusz Ryszewski.
Przejdź do galerii i zobacz zdjęcia z tego spotkania
=
Wda Świecie - Cartusia Kartuzy 1:1 (0:0)
Bramki: Rybacki (46) oraz Mikula (69).
Wda: Zapała, Słaby, Wypij, Dziarkowski, Kubiak, Wenerski, O. Januszewski, Nawrocki (87. Kwiryng), Majka, Rybacki (69. Jaskólski), Kalitta (87. Węgrzyn).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Paweł Deląg tylko raz był bliski ślubu. Aktor zdradził nazwisko niedoszłej żony
- Przeżyła z mężem 40 lat. Nie wiedziała, że już nie żyje. Sama odeszła zaraz po nim
- Wachowicz ściągnęła makijaż i pokazała plamy na dłoniach! Ledwo da się ją rozpoznać
- Warszawiacy zaniemówią, gdy zobaczą, co zrobi Rutkowski. Szok i niedowierzanie