Mediateka - biblioteka XXI wieku

Do czasów liceum nie miała konkretnych planów na przyszłość. Dopiero pytanie nauczycielki na lekcji ekonomi i dłuższa chwila zastanowienia sprawiły, że odparła - Zostanę bibliotekarką - oznajmiła.

Uznała, że ten zawód może dać jej satysfakcję, bo będzie kontaktować się z ludźmi. Poszła więc na studia bibliotekarskie.

Z biblioteką związana była od dziecka. Mama pani Danki też była bibliotekarką, w jej rodzinnych Dębinach. Więc przyszła kierownik biblioteki w Łubiance dzieciństwo spędziła wśród książek. Później sama zaczęła pracować w bibliotece w Dębinach.
Teraz pełni funkcje kierownika Gminnej Biblioteki Publicznej w Łubiance (powiat toruński).

- Na początku studiów nie byłam przekonana, czy robię dobrze - mówi Danuta Lewandowska. - Zastanawiałam się czasami, komu potrzebny jest bibliotekarz w XXI wieku. Jednak po sześciu latach pracy w bibliotece nie mam już takich wątpliwości.
Jak przyznaje pani Danka czytelnicy są coraz bardziej wymagający, chcą czytać książki oparte na faktach, opisujące inne cywilizacje. Choć to wiejska biblioteka oferuje czytelnikom także coraz więcej podręczników dla studentów.

- Biblioteka musi mieć swój klimat - przyznaje. - Trzeba zapewnić odpowiednią atmosferę. Część ludzi, szczególnie ci, którzy przychodzą do nas po raz pierwszy, nie potrafi odnaleźć się w bibliotece. Naszą rolą jest im pomóc. Nadal biblioteka uchodzi za taką majestatyczną instytucję, gdzie trzeba zachowywać się poważnie, a to nie jest do końca prawda, bo oblicze bibliotek się zmienia.

Bywa, że czytelnicy zostawiają w książkach pamiątki. Gdy książki wracają na półki bibliotekarki znajdują w nich najróżniejsze przedmioty: stare zdjęcia, widokówki, listy miłosne, kalendarzyki, odcinki od renty, dokumenty, a nawet różańce.

Statystyki łubiańskiej biblioteki mogą napawać optymizmem, gdy w kraju liczna osób odwiedzających spada, tu w porównaniu z 2007 rokiem wypożyczono o 700 pozycji więcej. Jest się z czego cieszyć.

W księgozbiorach liczących 20 tysięcy pozycji najstarszą pozycją są "Opowiadania" Bolesława Prusa, wydrukowane w 1890 roku. Książka ta została podarowana przez jedną z czytelniczek.

Czytelników biblioteka ma najróżniejszych, często wśród nich są osoby spoza gminy, a nawet z Torunia, to czytelnicy, którym brakuje takiego klimatu w mieście.

- W XXI wieku już nie wystarczy książka i internet - przekonuje Danuta Lewandowska. - Chciałabym, aby nasza biblioteka zmieniła się w mediatekę. Czyli oprócz biblioteki głównej mieściły się pracownie różnych dziedzin na przykład - chemiczna, fizyczna, geograficzna. Marzy mi się ponadto stacja meteorologiczna. Chciałabym byśmy bawiąc uczyli. By biblioteka była miejscem, do którego przychodzą całe rodziny.

- Są to duże koszty, dlatego na to zadanie musimy pozyskać pieniądze z zewnątrz. - dodaje. - Oprócz tego w bibliotece przydałaby się również izba muzealna.

Danuta Lewandowska myśli, że nowoczesna biblioteka połączona z izbą muzealną może być świetną wizytówka gminy. Tu znalazły by się stare fotografie i urządzenia, których używali nasi przodkowie.

W jednym miejscu gościom odwiedzającym tą gminę można by było pokazać historię całego terenu.