Januariusz Barczyk, długoletni dyrektor gostycyńskiej przychodni, od lipca przechodzi na emeryturę. Wójt poprosił Jarosława Katulskiego o zarządzanie ośrodkiem zdrowia i zaproponował kontrakt menadżerski. Jak zapewnia wójt, wynagrodzenie menadżera nie ma być wyższe od poziomu pensji inspektora w Urzędzie Gminy.
- Zaoszczędzone pieniądze zostaną przeznaczone na badania. Mocz i krew pobiera się u nas tylko w środę i to się zmieni na lepsze - deklaruje Jacek Czerwiński. - Pan Katulski zamierza nie tylko zwiększyć dostępności do badań, ale i zapewnić większy dostęp do lekarzy w ośrodku zdrowia od rana do 18.00. Każdy będzie mógł sobie wybrać takiego lekarza, jaki mu będzie odpowiadał.
W gminie zapewniają, że to eksperyment na pół roku. - W grudniu zapytamy mieszkańców, co dalej - mówi Czerwiński. - To ludzie zdecydują, czy taka forma prowadzenia ośrodka im odpowiada.
Mieszkańcy zastanawiają się, czemu prowadzenie przychodni zaproponowano dyrektorowi szpitala i czy nie będzie zmian właścicielskich. - Uważam, że pan Katulski jest dobrym menadżerem, bo wyprowadził szpital z finansowego _dołka - mówi wójt. _
Na sesji wójt przekonywał radnych, że o prywatyzacji nie ma mowy. Od lewej radny Józef Kloska, wójt Jacek Czerwiński, Henryk Rompalski, Jan Juszczyk i Lech Krychowski
W poniedziałek o kontrowersjach związanych z budową nowego ośrodka