www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
O godz. 10.50 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Toruniu przyjął zgłoszenie, z którego wynikało, że do Wisły wpadł człowiek. Mężczyzna, który zadzwonił pod numer alarmowy, poinformował też przechodniów. - Spacerowałem ze znajomą, kiedy podszedł do nas starszy pan i powiedział, że mężczyzna wpadł do wody - mówi jeden ze świadków wypadku. - Podobno był pod wpływem alkoholu i dlatego się zsunął do Wisły.
Pomimo chęci pomocy nieznajomemu, nie udało się go wyłowić. - Próbowałem pomóc, ale on oddalał się od brzegu. Starszy pan zadzwonił na policję i usłyszał, źe to nie musiał być człowiek, a na przykład kłoda, ponieważ obok kręcą sceny do serialu.
Zamiast uspokoić mężczyzn, że sprawa zostanie szybko zbadana, odesłano ich do patrolu straży miejskiej, który ponoć znajdował się przy planie filmowym na Bulwarze.
- Strażnicy miejscy są nad Wisłą, proszę do nich podejść i opowiedzieć o tym wszystkim - usłyszał w telefonie starszy mężczyzna. - Na to jednak nie było czasu, bo człowiek w wodzie oddalał się coraz bardziej od brzegu! - opowiada pan Paweł. - Dopiero po drugim telefonie, po jakichś 30 minutach przyjechała policja.
Po mężczyźnie ślad zaginął.
- Po przyjęciu zawiadomienia policjanci podjęli czynności poszukiwawcze. - twierdzi natomiast Artur Rzepka, rzecznik KMP w Toruniu. - Policjanci sprawdzili nabrzeże, również była uruchomiona motorówka straży pożarnej. Sprawdzony został również nurt rzeki. I nic.
Do sprawy wrócimy.