Koledzy przypłynęli razem promem ze Szwecji. Zatrzymali sie w domu wczasowym w Świnoujściu. Po kilku dniach jeden z nich zorientował się, że zginęło mu 1000 złotych, komórka i charakterystyczne sportowe buty. Podejrzewał swojego kolegę Toniego D.
Po 20 minutach policjanci złapali złodzieja na miejskim promie. Wpadł przez... owe sportowe buty, które miał na nogach. Policjanci znaleźli przy nim także pozostałe zaginione rzeczy.
Dodatkowo mężczyzna był pijany. Ku zaskoczeniu mundurowych Toni D. wydmuchał sześć promili!
Za kradzież grozi mu pięć lat więzienia.