Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto chce przydzielić bydgoszczanom całkiem ładne mieszkanie komunalne. A lokatorzy odrzucili już 3 oferty

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Na mieszkania gminne jest wielu chętnych, zwłaszcza na te po kapitalnym remoncie, chociaż niektórzy nawet darmowych mieszkań nie chcą
Na mieszkania gminne jest wielu chętnych, zwłaszcza na te po kapitalnym remoncie, chociaż niektórzy nawet darmowych mieszkań nie chcą Tomasz Czachorowski/zdjęcie ilustracyjne
Rodzina z Bydgoszczy ma dostać mieszkanie z zasobów miasta, czyli za darmo. Obejrzała już trzy, w tym jedno w bloku po kapitalnym remoncie. Wszystkie propozycje odrzuciła.

Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Bartodzieje kiedyś i dziś:

od 16 lat

Małżeństwo z dwojgiem dzieci ma dwupokojowe mieszkanie w kamienicy w centrum Bydgoszczy. Wprawdzie nie swoje, bo gminne, ale jak swoje. Wkrótce najemcy powinni się wyprowadzić.
- Miasto planuje sprzedać budynek, ale najpierw musi być on pusty - mówi czytelniczka. - Część lokatorów już się wyprowadziła. Inni czekają na wskazania nowych adresów. To Administracja Domów Miejskich, która zarządza nieruchomościami miejskimi, szuka nam nowych kwater.

Trzy razy „nie”, czyli oferta odrzucona

Wspomnianej rodzinie przedstawiła na razie trzy propozycje. Małżonkowie wszystkie odrzucili.

- Fakt, każde z tych mieszkań znajdowało się w dość zadbanym budynku, posiadało dwa pokoje, kuchnię i łazienkę i było utrzymane w dosyć dobrym lub całkiem dobrym stanie, ale nie moglibyśmy się w nich urządzić tak, jak chcielibyśmy - uważa kobieta.

Podaje przykład trzeciego lokum, które z mężem obejrzeli i na przeprowadzkę się nie zgodzili. - Było w bloku po generalnym remoncie na Kapuściskach. Co z tego, że ładne, skoro dzieci miałyby daleko do szkoły? - zastanawia się nasza rozmówczyni. - Jedno dziecko uprawia sport. Musiałoby przejechać pół miasta, żeby dotrzeć na treningi. Samo jeździć nie powinno, ma dopiero 11 lat. Drugie dziecko jest rok starsze. Wcześniej też trenowało, ale choroba uniemożliwiła mu dalszą karierę młodego sportowca.
Matka podkreśla, że nie tylko odległość przyczyniła się do odrzucenia oferty. - Jeden pokój miał 11 metrów kwadratowych, drugi 17. Oba były nieustawne. W mniejszym nie zmieściłyby się dwa jednoosobowe łóżka, a przecież dzieciom nie kupimy wspólnej kanapy.

Rodzina czeka na kolejne wskazanie. I miasto pewnie przedstawi nową ofertę. - Rzeczywiście, zgodnie z decyzją właściciela, trwa proces opróżniania jednej z nieruchomości zlokalizowanej w rejonie ul. Mazowieckiej - informuje Magdalena Marszałek, rzecznik ADM w Bydgoszczy. - Czteroosobowa rodzina aktualnie zajmuje lokal dwupokojowy (pokoje są o powierzchniach 20,79 m kw. i 7,20 m kw.) z kuchnią i łazienką o powierzchni użytkowej 41,30 metrów. Dotychczas ci państwo otrzymali już trzy propozycje wyremontowanych lokali zamiennych, które nie spełniły ich oczekiwań m.in. ze względu na lokalizację czy ustawność pomieszczeń. Mieszkanie w Śródmieściu miało trzy pokoje z aneksem kuchennym i łazienką, zaś powierzchnia użytkowa wynosiła 50,31m. Drugie mieszkanie, na Szwederowie, posiadało dwa pokoje z kuchnią i łazienką, a było o powierzchni użytkowej 56,23m. Mieszkanie na Kapuściskach miało dwa pokoje z kuchnią i łazienką o powierzchni użytkowej 51,25m.

Mieszkanie za darmo

Słychać komentarze: - Jakieś 90 procent ludzi w Polsce nie kwalifikuje się do otrzymania mieszkania z puli miasta bądź gminy. Ci, którzy spełniają kryteria, są szczęśliwcami. Dostają przydziały na mieszkania, w których żyją, jak na swoim. Nie muszą zaciągać kredytów na całe życie, żeby kupić sobie chociaż kawalerkę z wolnego rynku, bo gmina im to zapewnia. A oni jeszcze kręcą nosami.

Mieszkanie komunalne to lokal, stanowiący własność gminy. Ona ustala warunki, jakie potencjalny najemca musi spełnić, aby otrzymać lokal. Ubiegający się nie mogą posiadać praw do innego mieszkania, natomiast muszą zamieszkiwać w gminie, w której starają się o lokum. Wśród kryteriów jest również dochód osoby samotnej lub w przeliczeniu na osobę w rodzinie (czyli tzw. gospodarstwie domowym). Spełnienie kryteriów jeszcze nie upoważnia do otrzymania mieszkania z zasobów gminy. Specjalna komisja sprawdza, czy sytuacja mieszkaniowa, materialna oraz rodzinna wnioskodawców jest na tyle zła, że powinni oni dostać mieszkanie z gminy.

Te gminy mają za mało mieszkań, alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Rekordowy czas oczekiwania na lokal z zasobu komunalnego wynosił 20 lat.

- Jeżeli rodzina uporczywie będzie odmawiać przyjęcia wskazań, sprawa ostatecznie może znaleźć finał w sądzie - kontynuuje pani rzecznik.

- Oby następne mieszkanie, które pokaże administracja, nam się spodobało - kończy bydgoszczanka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska