https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miasto kontra gmina Grudziądz. W sprawie autobusów

Przemysław Decker
Jeśli gmina ogłosi przetarg, inna firma zacznie wozić pasażerów we wrześniu 2013
Jeśli gmina ogłosi przetarg, inna firma zacznie wozić pasażerów we wrześniu 2013 Przemek Decker
Miasto chce, aby gmina Grudziądz dopłacała rocznie 700 tys. zł do kursów. Przedstawiciele wiejskiego samorządu mówią "za dużo" i straszą Ratusz przetargiem. Oby tylko nie ucierpieli pasażerowie.

Obie strony wiele razy rozmawiały ze sobą na temat dopłat do komunikacji. Jak twierdzi wójt Jan Tesmer, negocjacje były obiecujące.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

- Później zawsze jednak przychodziły niepokojące pisma - mówi gospodarz gminy Grudziądz.
Ostatnie pismo ścięło urzędników wiejskiego samorządu z nóg. Miasto chce bowiem, aby od początku przyszłego roku gmina dopłacała do komunikacji 700 tysięcy złotych.

- Ostateczna decyzja będzie należała do naszych radnych. Ja mogę jednak powiedzieć: nie mamy takich pieniędzy - tłumaczy Wojciech Kruczkowski, który w gminie odpowiada m.in. za komunikację.
Obecnie wiejski samorząd dokłada rocznie do kursów 360 tys. zł. Jan Tesmer nie upiera się przy tej sumie.

- Z naszych wyliczeń wynika, że ta kwota od początku 2013 roku powinna wynieść 520 tys. zł. Tyle jesteśmy w stanie płacić - zapewnia Tesmer. - Liczę, że dojdziemy do porozumienia. Wydaje się, że tego również chcą pracownicy Ratusza.

- Obecnie prowadzone są negocjacje w zakresie organizacji transportu. Jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach - ucina Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prasowy magistratu.

Polisa, Na wszelki wypadek

Gmina chce się jednak ubezpieczyć na wypadek fiaska tych negocjacji. Dlatego urzędnicy na stronie internetowej samorządu zamieścili ogłoszenie o zamiarze ogłoszenia przetargu na przewozy.

- Mądry ma dwa wyjścia - kwituje Tesmer. A Kruczkowski uzupełnia, że do zamieszczenia takiego ogłoszenia obliguje prawo: - Gdybyśmy tego nie zrobili, nie moglibyśmy ogłosić przetargu.

Z ogłoszenia wynika, że wyłoniony w przetargu przewoźnik, pasażerów zacząłby wozić od 1 września 2013 roku. Na tych samych trasach, co obecnie - Miejski Zakład Komunikacji.

Wójt podkreśla jednak, że nie podjął jeszcze decyzji czy wybierać nowego przewoźnika. A poza tym w przetargu mógłby również wystartować MZK. Umowa miasta i gminy na przewozy wygasa wraz z końcem tego roku.

Do tego czasu gminie zapewne już nie uda się rozstrzygnąć przetargu. Można więc wyobrazić sobie, że przez jakiś czas pasażerowie zostają na lodzie. - Nie ma takiej opcji - uspokaja wójt.

Wiadomości z Grudziądza

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Grudziądzanin

To się narobiło. Zyć z miasta, ale do puli nie dorzucać ! Każdy by tak chciał.

C
CG
W dniu 31.01.2014 o 20:47, gość napisał:

a mzk ?

MZK to spółka miejska !

 

G
Gość
W dniu 20.08.2012 o 22:23, Grudziądzanin napisał:

Spec nad spece pan Tesmer wypowiadając się w sprawie lokalizacji fermy wiatrowej w Maruszy pomylił studium uwarunkowań przestrzennych z planem miejscowym. To spec,że nie wie że studium nie jest aktem prawa miejscowego, tylko MPZP jest takim aktem.

Tam sami spece, jak ułożyli rozkład jazdy to autobus z pętli czekał kilka godzin na kurs powrotny, ekonomicznie samobójstwo.

Czas pracy kierowcy, paliwo do ogrzewania autobusu zimą i to wszystko dla mieszkańców, kolejny genialny pomysł to unijny projekt "targ rybny w miejscowości ?--------- brawo Mokre"

Bo nie było zgody na parking to niech się zwie targ rybny, super.

Autobusy nazwijmy wyrobem regionalnym z jakiegoś dziedzictwa kulturowego i kolejny projekt gotowy, czas na Colgate....

g
gość

a mzk ?

A
Andrzej

Tak, a Pan Kruczkowski widać jak dba o drogi,

a jak przyjdzie się do niego z jakims wnioskiem to traktuje człowieka jak szmate

i
iza
Macie co chcieliscie.
G
Grudziądzanin
Spec nad spece pan Tesmer wypowiadając się w sprawie lokalizacji fermy wiatrowej w Maruszy pomylił studium uwarunkowań przestrzennych z planem miejscowym. To spec,że nie wie że studium nie jest aktem prawa miejscowego, tylko MPZP jest takim aktem.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska