- Miasto sprzedało już wszystkie tereny pod inwestycje w Mniszku. Kupiły je m.in. firmy chcące rozwijać produkcję. Są nowi inwestorzy?
- Nową w Grudziądzu firmą, która kupiła teren i wybuduje halę produkcyjną jest "Termetal" ze Starogardu Gdańskiego. Będzie to zakład prowadzący ocynkowanie dużych materiałów metalowych. Obiekt po firmie Vadain w Mniszku wydzierżawiła fabryka Sliwinski Poland, zajmująca się produkcją mebli tapicerowanych. Firma ta chce się rozwinąć i zatrudniać do 150 pracowników. W Mniszku ulokuje się też zakład przetwórstwa mleka i produkcji serów PHU "Masmal", działający dotąd w Warlubiu. Już wykonane są wykopy pod fundamenty i jeszcze w tym roku firma ta rozpocznie działalność w nowym miejscu. Z produkcją w nowej hali ruszyła już firma Heutink Poland, zajmująca się stolarką budowlaną. To trzecie w Grudziądzu przedsiębiorstwo z kapitałem holenderskim.
- Czy miasto faworyzuje firmy zagraniczne?
- Staramy się pomóc wszystkim na tyle, na ile możemy. Niedawno przyjęta została uchwała Rady Miejskiej, która pozwoli wszystkie działające w Grudziądzu firmy - krajowe i zagraniczne, które inwestują i rozwijają się, zwolnić z podatku od nieruchomości. Na trzy lata, jeżeli firma zainwestuje powyżej 500 tys. euro, a na pięć lat - jeśli zainwestuje powyżej 1 mln euro. Ulgą tą zainteresowana jest m.in. nasza grudziądzka "Wisła".To dowód samorządu, że chce producentom pomóc. Ułatwia im zadanie także opieka inwestorska naszych pracowników. Takie "pilotowanie" przez opiekuna, zwłaszcza firm zagranicznych, w gąszczu naszych przepisów i urzędów jest dla nich bardzo pomocne. Niektórzy mówią wprost, że bez tej pomocy nie daliby sobie rady.
- Czy nowe preferencje powodują wzrost zainteresowania Grudziądzem wśród inwestorów szukających miejsca dla swoich firm?
- Wciąż pojawiają się nowi. Teraz dwie duże firmy przekonujemy, że warto zostać w Grudziądzu. Niedawno czwarty już Holender analizował warunki dla stworzenia firmy, ale zaznaczał, że rozważa też Estonię i Litwę. I cokolwiek byśmy nie mówili w ratuszu, to i tak najważniejsze dla niego było to, co usłyszy w dobrze prosperujących w Grudziądzu firmach z kapitałem holenderskim. Rekomendacja samych biznesmenów okazuje się najlepszą zachętą.
