https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miasto zleciło systematyczne czyszczenie przepustów w Chełmnie

Monika Smól
Jarosław Matuszewski zapewnia, że studzienki w całym mieście czyszczone są sukcesywnie.
Jarosław Matuszewski zapewnia, że studzienki w całym mieście czyszczone są sukcesywnie. Monika Smól
Problem niedrożnych studzienek kanalizacyjnych w mieście radny Michał Wrażeń poruszył podczas ostatniej sesji samorządu.

Rajca podkreślił, że problem ciągnie się już od kilku lat.

- Kiedy wodociągi próbowały udrożnić studzienkę przy ulicy Polnej, to nie szło, ponieważ rosło tam drzewo - mówił Michał Wrażeń. - Korzeń zatykał prześwit kanalizacyjny. Teraz drzewo jest usunięte, więc czas udrożnić tę studzienkę.

Rajca zaznaczał, że podczas opadów, w tym miejscu powstają kałuże sięgające aż do wjazdu do pobliskiego zakładu FAM.

- A przecież rada zabezpieczyła na ten cel 20 tysięcy złotych - przypomniał Michał Wrażeń.

Burmistrz wskazywał że problem czyszczenia wpustów ulicznych zaczął być rozwiązywany dzięki przekazaniu tego zadania do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Chełmnie.

- Pracownicy ZWiK-u systematycznie czyszczą studzienki, począwszy od tych najbardziej newralgicznych, które najczęściej się zapychają - mówił Mariusz Kędzierski. - I będą to kontynuować, ponieważ w przyszłorocznym budżecie znajdzie się kwota na ten cel. Uprzedzając pytania niektórych osób: tylko laik mógłby powiedzieć, że ZWiK ma to czyścić za darmo jako jednostka budżetowa miasta. To przecież zadanie zlecone, dodatkowe. Co do ulicy Polnej, skontaktuję się z szefem zakładu i zobaczymy, co da się zrobić. Pewnie przydałby się tam drwal, będzie trzeba powalczyć.

Dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Chełmnie zaznacza, że spusty uliczne to element infrastruktury drogowej do odprowadzania wody z jezdni. A drogami miejskimi zarządza miasto.

- Miasto zobowiązuje się utrzymać studzienki we właściwym stanie i to jest jeden z elementów programu utrzymania dróg - wyjaśnia Jarosław Matuszewski. - I nam to zadanie zostało zlecone. Podpisaliśmy umowę i zaczęliśmy to realizować. Każdego miesiąca udaje nam się wyczyścić jakąś ilość studzienek, w zależności od czasu jakim dysponujemy. Zrobiliśmy już dość dużo.

Dyrektor podkreśla, że zaczynają od studzienek, którymi płyną ścieki sanitarne. - Gorzej bowiem, gdy te się wyleją niż deszczówka - tłumaczy Jarosław Matuszewski. I dodaje: - Realizujemy w pierwszej kolejności zadania tam, gdzie wskazują nam pracownicy urzędu miasta. Co do ulicy Polnej to spust był czyszczony, ale pojawiły się problemy. Tam samo czyszczenie nie pomogło. Trzeba będzie podjąć szersze działania, ale to kwestia uzgodnień z właścicielem - miastem. A stamtąd dyspozycji nie mamy. Kanał jest tam niewydolny, odbiera wodę wolnej niż by wynikało z przepływu. Należy przeanalizować czy nie trzeba przebudować kanalizacji. To duża zlewnia, przy obfitych deszczach zbiera się ogrom wody.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
do Jola
W dniu 03.11.2016 o 11:55, Jola napisał:

Jak za przeciwników ma się takich radnych to wszystko można powiedzieć i nie potrzeba tego specjalnie uzasadniać.

Z tą radą rzeczywiście burmistrz może robić co chce!!!!!

J
Jola

Jak za przeciwników ma się takich radnych to wszystko można powiedzieć i nie potrzeba tego specjalnie uzasadniać.

g
gość
W dniu 02.11.2016 o 23:56, mieszkaniec napisał:

 Jak to w Chełmnie, masło maślane. I Kędzierski i Matuszewski robią z ludzi głupków, co gorsza też z radnych. Od początku- Matuszewski powiedział, że miasto zobowiązało  się utrzymywać studzienki. Matuszewski się myli - to jest zakichany obowiązek właściciela i jednocześnie zarządcy, w tym przypadku miasta. A kto rządzi w mieście ?Kędzierski z kolei opowiada głupoty: tylko laik mógłby powiedzieć, że ZWiK ma to czyścić za darmo jako jednostka budżetowa miasta. To przecież zadanie zlecone, dodatkowe" Jeśli tak, to dlaczego miasto dotuje systematycznie ZWiK , dlaczego corocznie umarza tej miejskiej spółce podatki, dlaczego zwalnia z obowiązku przekazania do budżetu miasta nadwyżki z wypracowanego zysku i dotacji miasta z poprzedniego roku i pozwala przeznaczyć te środki na zakup sprzętu czy inwestycje? .Dlaczego Rada Miasta zgadza się na podwyżki cen wody i ścieków tylko z powodu (tak argumentował Matuszewski) konieczności zapewnienia środków dla ZWiK na odprawy dla odchodzących na emeryturę czy podwyżki pensji dla pracowników"-  jeśli firma jest dobrze zarządzana, to niech sama wypracuje środki. Dlaczego ja, mieszkaniec mam być podwójnie rolowany płacąc rynkowe ceny za wodę, ścieki, podwyżki dla pracowników, odprawy dla zwalnianych i jeszcze prace dodatkowo zlecone? Pan Matuszewski zarabia ok. 12 tysięcy miesięcznie. Za co? Skoro nie musi dobrze zarządzać, wypracowywać zysków, inwestować- bo miasto pomoże, miasto zleci, zapłaci.Na koniec nie kwiatek, a bukiet. Matuszewski mówi o Polnej "Tam samo czyszczenie nie pomogło. Trzeba będzie podjąć szersze działania, ale to kwestia uzgodnień z właścicielem - miastem. A stamtąd dyspozycji nie mamy. Kanał jest tam niewydolny, odbiera wodę wolnej niż by wynikało z przepływu. Należy przeanalizować czy nie trzeba przebudować kanalizacji." Kwintesencją jest to, że Kędzierski swoja pracę traktuje jak dobrze wynagradzaną zabawę. Jest problem, powtarzalny , ale on nie robi nic. Czeka, co będzie dalej. Nie interesuje się, nie wymaga od podwładnych przedstawienia propozycji rozwiązania, nie podejmuje żadnych decyzji, nie wydaje dyspozycji. I jak to w Chełmnie- jakoś to będzie. 

Parafrazując koniec wypowiedzi - I jak to w Chełmnie bierze na klatę. Przy niestety cichym pozwoleniu radnych.

m
mieszkaniec

Jak to w Chełmnie, masło maślane. I Kędzierski i Matuszewski robią z ludzi głupków, co gorsza też z radnych.

 

Od początku- Matuszewski powiedział, że miasto zobowiązało  się utrzymywać studzienki. Matuszewski się myli - to jest zakichany obowiązek właściciela i jednocześnie zarządcy, w tym przypadku miasta. A kto rządzi w mieście ?
Kędzierski z kolei opowiada głupoty: tylko laik mógłby powiedzieć, że ZWiK ma to czyścić za darmo jako jednostka budżetowa miasta. To przecież zadanie zlecone, dodatkowe"

 

Jeśli tak, to dlaczego miasto dotuje systematycznie ZWiK , dlaczego corocznie umarza tej miejskiej spółce podatki, dlaczego zwalnia z obowiązku przekazania do budżetu miasta nadwyżki z wypracowanego zysku i dotacji miasta z poprzedniego roku i pozwala przeznaczyć te środki na zakup sprzętu czy inwestycje? .Dlaczego Rada Miasta zgadza się na podwyżki cen wody i ścieków tylko z powodu (tak argumentował Matuszewski) konieczności zapewnienia środków dla ZWiK na odprawy dla odchodzących na emeryturę czy podwyżki pensji dla pracowników"-  jeśli firma jest dobrze zarządzana, to niech sama wypracuje środki.

 

Dlaczego ja, mieszkaniec mam być podwójnie rolowany płacąc rynkowe ceny za wodę, ścieki, podwyżki dla pracowników, odprawy dla zwalnianych i jeszcze prace dodatkowo zlecone? Pan Matuszewski zarabia ok. 12 tysięcy miesięcznie. Za co? Skoro nie musi dobrze zarządzać, wypracowywać zysków, inwestować- bo miasto pomoże, miasto zleci, zapłaci.
Na koniec nie kwiatek, a bukiet. Matuszewski mówi o Polnej "Tam samo czyszczenie nie pomogło. Trzeba będzie podjąć szersze działania, ale to kwestia uzgodnień z właścicielem - miastem. A stamtąd dyspozycji nie mamy. Kanał jest tam niewydolny, odbiera wodę wolnej niż by wynikało z przepływu. Należy przeanalizować czy nie trzeba przebudować kanalizacji."

 

Kwintesencją jest to, że Kędzierski swoja pracę traktuje jak dobrze wynagradzaną zabawę. Jest problem, powtarzalny , ale on nie robi nic. Czeka, co będzie dalej. Nie interesuje się, nie wymaga od podwładnych przedstawienia propozycji rozwiązania, nie podejmuje żadnych decyzji, nie wydaje dyspozycji. I jak to w Chełmnie- jakoś to będzie.

 

w
wyborca

"Dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Chełmnie zaznacza, że spusty uliczne to element infrastruktury drogowej do odprowadzania wody z jezdni. A drogami miejskimi zarządza miasto. " A miasto jest właścicielem Zakładu Wodociągów i Kanalizacji więc o co chodzi? Miasto ma dodatkowo płacić zakładowi za oczyszczanie spustów ulicznych za pomocą sprzętu który miasto kupiło i przekazało wodociągom? Dlaczego zakład będący własnością miasta nie zabezpieczył w swoim budżecie środków na pracę na rzecz swojego właściciela? A miasto skąd weźmie te środki - wiadomo z podatków. Czyli i tak za wszystko zapłacą mieszkańcy.

 
g
gość

"Burmistrz wskazywał że problem czyszczenia wpustów ulicznych zaczął być rozwiązywany dzięki przekazaniu tego zadania do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Chełmnie. " A przedtem kto się tym zajmował?

 
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska