Po miesiącu przygotowań Kwiatkowski wrócił do ścigania we francuskiej tygodniówce Criterium du Dauphine, w której ma pomagać Chrisowi Froome'owi. Torunianin bardzo dobrze wypadł w prologu, indywidualną czasówkę pod górę ukończył na 13. miejscu. Potem było już jednak znacznie gorzej: na 2. etapie stracił ponad 14 minut, a na 3. w środę ponad 11.
W środę kolarz był 136 na mecie. Tam rozmawiał z dziennikarzem portalu cyclingnews. - Mam za sobą naprawdę niezłe treningi i czułem się znakomicie w dwóch pierwszych dniach, ale teraz w moich płucach coś się dzieje. Straciłem głos i kaszlę, muszę odwiedzić lekarza - powiedział Kwiatkowski.
Mimo tych problemów kolarz zapowiada, że chce ukończyć wyścig i do ostatniego etapu pomagać liderowi Sky. To wydaje się mało prawdopodobne. W piątek, sobotę i niedzielę zaplanowano trzy bardzo trudne etapy w górach, chory kolarz nie zdoła ich pokonać.
Na razie w Dauphine prowadzi Alberto Contador (Tinkoff), który o 6 sekund wyprzedza Richie Porte (BMC) i o 13 Froome'a. Kwiatkowski po prologu i trzech etapach zajmuje 123. miejsce.