"Niemcy są odpowiedzialni za Holokaust, popełniony na skalę przemysłową mord Żydów. Jednak w dużej mierze niedostrzegane pozostawało dotychczas to, że pachołki Hitlera mieli dobrowolnych pomocników także za granicą" - pisze tygodnik. Artykuł w "Der Spiegel" wywołał dziś prawdziwą burzę, nie tylko w Polsce.
"W Niemczech prasa jest wolna, tak samo jak w Polsce. Ja myślę, że tutaj jest olbrzymie pole do działalności edukacyjnej i prezentacyjnej odpowiedniej instytucji państwowej, jaką jest Instytut Pamięci Narodowej" - skomentował tekst w niemieckiej gazecie Radosław Sikorski, szef MSZ. Wytknął jednak, że mapa Europy z trasami i miejscami kaźni związanymi z Holocaustem zawiera Polskę jako samodzielne państwo, podczas gdy "byliśmy krajem okupowanym i Niemcy stworzyli na naszych terytoriach tzw. Generalne Gubernatorstwo, w którym niepodzielnie rządzili" - podkreślił minister.
Jarosław Kczyński, prezes PiS, był ostrzejszy w komentarzach. Uznał, że "Niemcy próbują z siebie zrzucić winę za gigantyczną zbrodnię. I jest tak, że pewne środowiska w Polsce im na to pozwalają".
Tymczasem, jak powiedział Dieter Pohl z monachijskiego Instytutu Historii Najnowszej, liczba ofiar holokaustu byłaby mniejsza, gdyby odpowiedzialni za zagładę Niemcy nie mieli pomocników w innych krajach. Komentując artykuł tygodnika "Der Spiegel" na temat europejskich wspólników nazistów w zagładzie Żydów, Pohl ocenił, iż zamiarem jego autorów nie było rozmywanie odpowiedzialności Niemców za holokaust. Jego zdaniem chodziło "raczej o korektę" obrazu, który utrzymywał się w niemieckiej opinii publicznej, zgodnie z którym wyłącznie Niemcy brali udział w zagładzie Żydów.