Bohaterami niewątpliwie były psy, a ich właściciele i organizatorzy przyjeżdżają i obserwują wyścigi, aby to, co najlepsze przenieść na własny grunt. Straszny upał W sobotę i w niedzielę żar lał się z nieba. Zapewne pogoda sprawiła, że mało było widzów na Psiej Górze. Owszem przechodziły grupki osób, ale jeszcze szybciej uciekali, bo upał sprawiał, że na otwartej przestrzeni trudno było wytrzymać. Charty są piękne, ale pogoda „wygrała” z nimi. Męczyły się też pieski.
Organizatorzy używają argumentów, że to nie jest męczenie czworonogów, bo charty mają to we krwi, że gonią za wabikiem. Ale bieganie za przynętą podczas takiej temperatury to już wyzwanie.Trudno było czekać na dany bieg, bo nie było, gdzie się schronić przed upałem. Do wody jest kawałek, a sosnowy las to nie najlepsze miejsce. Właściciele robili, co mogli, osłaniali swoje pupile przed żarem, ale to tylko próby. Charty oceniane były w pięciu kategoriach. Sędziowie wybrali te najlepsze i najpiękniejsze.Na przyszłość warto by się zastanowić, czy nie organizować takich imprez jesienią, tak samo, jak chojnickie wystawy przy Parku Wodnym.