Przy szkole w Sworach odbywały się dwie wystawy - klubowa i krajowa. Na tę pierwszą organizatorzy otrzymali 130 zgłoszeń chartów różnych ras - były i charciki włoskie, i afgany, a poza tym afrykańskie, arabskie, hiszpańskie, perskie, rosyjskie, szkockie, whippety i irlandzkie owczarze. Na wystawę krajową chartów polskich przyjechało trzydzieści.
W sobotę rano lało jak z cebra, więc najbardziej malownicza część imprezy - przemarsz właścicieli psów w strojach odpowiednich do rasy ich pupilów - odbył się pod parasolami, a czworonogi także założyły prochowce. - Musi się znaleźć ktoś, kto wymyśli parasol dla psów - śmiała się jedna z przechodzących pań. Szkoda było pięknych sukien pań, które, niestety, tonęły w kałużach.
Kawalkada jeźdźców, bryczek i pieszych dotarła na cmentarz, gdzie przedstawiciele Związku Kynologicznego w Chojnicach - Zbigniew Łomiński i Józef Szczepański złożyli wiązankę kwiatów i zapalili znicz na grobie wielkiego miłośnika psów ks. Benedykta Gierszewskiego. Potem była droga powrotna i pierwszy konkurs - na najładniejszy strój. Okazało się, że pierwsza nagroda i butelka szampana powędrowały do Teresy i Piotra Zbroszczyków z Radomia, którzy przyjechali po raz pierwszy do Sworów z chartem afgańskim Interrexem Revolticusem. - Myślę, że nie ostatni raz jesteśmy w Sworach - powiedział "Pomorskiej" właściciel afgana.
Przez całą sobotę trwały konkurencje w poszczególnych kategoriach, w niedzielę charty miały uciechę, bo brały udział w wyścigach na Psiej Górze, zwanych coursingiem.
Poprzednia wystawa w Sworach odbyła się w 2002 r. Jest szansa na to, że kolejna będzie w 2009 r.