Członkowie grupy od kilku lat kradli samochody – głównie w Niemczech, Szwecji, Norwegii, Hiszpanii, Finlandii, Belgii i Luksemburgu. Grupę rozpracowali funkcjonariusze CBŚP z Płocka – sprawa miała początek w czerwcu 2014 r.,
Auta były rejestrowane na bezrobotnych
Jak podaje Onet, działania policjantów doprowadziły do ustalenia składu grupy przestępczej oraz zasięgu jej działania.
Komisarz Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka CBŚP dla Onetu:
Pojazd miał przerobione numery nadwozia i był zarejestrowany na bezrobotnego mężczyznę, tzw. słupa. Okazało się, że na jego nazwisko zarejestrowanych było kilka innych samochodów. Z ustaleń śledczych wynika, że „słupów” było więcej. Wybierano z reguły osoby, znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej, które za 100-200 zł zgadzały się zarejestrować pojazdy na ich nazwiska, jako kupione poza granicami Polski.
Gang w wynajętych halach gromadził ukradzione auta, a następnie, w zależności od zgłaszanego zapotrzebowania w Polsce, wysyłał pojazdy jako ładunki na naczepach ciężarówek.
Iwona Jurkiewicz: Z ustaleń funkcjonariuszy CBŚP wynika, że wśród podejrzanych są także urzędnicy z wydziałów komunikacji, urzędów skarbowych oraz diagności. Dzięki współpracy z nimi tworzona była fikcyjna historia skradzionych pojazdów. Po rejestracji samochody były sprzedawane zarówno w Polsce, jak i za granicą. Niektóre pojazdy posłużyły także do wyłudzania leasingów, również na inne podstawione osoby.
Łącznie do sprawy zostało zatrzymanych 51 osób, z czego 16 usłyszało zarzuty dotyczące działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Reszta ma zarzuty paserstwa. Śledztwo nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Płocku.
Źródło: Onet
