Lekarze rodzinni są przeciążeni pracą, udzielają dziennie od 60 do 70 porad. Jedna trzecia wszystkich pacjentów jest przyjmowana w gabinetach lekarskich. Zaostrzenie zasad powoduje, że pacjenci coraz częściej się skarżą.
W kolejce do lekarza
Każdego dnia czytelnicy zgłaszają nam swoje problemy, w tym to, że nie mogą się dostać do przychodni, bo są pozamykane.
- Nie można się dodzwonić do rejestracji, telefony są ciągle zajęte – denerwuje się mieszkanka os. Leśnego. - Ludzie przychodzą zarejestrować się osobiście. Stoją pod drzwiami aż się ich łaskawie wpuści. Jest jesień, temperatury rano są bliskie zero, pacjenci marzną. Jak nas COVID-19 nie zabije, zrobi to grypa.
Mieszkanka Fordonu skarżyła się na szpitalny oddział ratunkowy. Kilka dni temu, wieczorem, zawieziono na SOR jej ojca.
- Mojej mamy i mojego brata nie wpuszczono do środka – relacjonuje bydgoszczanka. - Stali przed wejściem do szpitala, nikt im nie podał numeru telefonu, pod który mogliby zadzwonić i dowiedzieć się jak się tata czuje. W końcu wrócili do domu.
Jedna z czytelniczek skarżyła się m.in. na przychodnię endokrynologiczną.
- Przychodnia zabarykadowała się przed pacjentami a starsi, chorzy, muszą stać przed drzwiami, w zimnie, w deszczu – mówiła mieszkanka Kapuścisk.
W internecie pojawiają się ostre komentarze.
- 30 lat minęło jak jeden dzień a służba zdrowia stacza się jak polityka na dno i nikomu, poza szarymi masami, to nie przeszkadza!!! - napisał jeden z internautów.
Pojawiają się również przeciwne opinie, które przedstawiają zwolennicy wprowadzenia zakazu odwiedzin w szpitalach i utrzymania teleporad udzielanych w poradniach POZ.
- Wszedłem do szpitala, zmierzono mi temperaturę, miałam maseczkę. Siedziałem w swoich ciuchach przez godzinę przy łóżku żony. Czuję się dobrze ale pewności nie mam, może jestem nosicielem koronawirusa? - zastanawiał się pan Rafał.
POLECAMY
Dwie wieże rosną nad Brdą w Bydgoszczy. Zdjęcia z budowy Aura Towers
Bydgoszczanie nie informują NFZ
Kujawsko-Pomorski Oddział Wojewódzki NFZ w Bydgoszczy nie otrzymał oficjalnych skarg od pacjentów, które dotyczyłyby stania w kolejce do rejestracji na zewnątrz budynku poradni.
Bydgoski NFZ otrzymał nieliczne zgłoszenia telefoniczne.
- Jako pracownicy sekcji do spraw skarg i wniosków natychmiast zareagowaliśmy na nie – twierdzi Hanna Krzyżanowska, kierownik tej sekcji K-P OW NFZ w Bydgoszczy. - Niemniej należy wspomnieć, że takie sytuacje zdarzają się jedynie w małych przychodniach, które nie mają warunków lokalowych, by zapewnić odpowiedni dystans społeczny, czyli półtora metra między pacjentami przebywającymi w budynku przychodni.
Najczęstsze skargi pacjentów dotyczące przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, to brak kontaktu z lekarzem, brak teleporady pomimo jej umówienia, długi czas oczekiwania na teleporadę, brak możliwości osobistego spotkania się na wizycie z lekarzem.
- Jeśli chodzi o poradnie specjalistyczne, skarg jest o wiele mniej, a dotyczą przede wszystkim przekładania wcześniej umówionych wizyt specjalistycznych – tłumaczy Hanna Krzyżanowska. - Jest to związane z tym, że przychodnie specjalistyczne przyjmują mniej pacjentów na wizyty osobiste w związku z koronawirusem. Preferowane są teleporady.
Waloryzacja 2021 - nowe wyliczenia. O ile wzrosną emerytury i renty?
