Mieszkańcy gminy Gostycyn walczą o remont ważnej drogi  nr 237

Sprawa ta nabrzmiewa od wielu lat. W petycji, którą wójt Ireneusz Kucharski skierował do marszałka Całbeckiego, jest mnóstwo argumentów za modernizacją tej ważnej drogi.
- Jej remont od Mąkowarska do wiaduktu w Pruszczu był wykonany w 2001 roku, na pozostałych odcinkach jeszcze wcześniej - argumentuje wójt. - Ta droga ma duże obciążenie ruchem drogowym. Zwłaszcza odkąd zlikwidowano połączenie kolejowe z Bydgoszczy do Koronowa przez gminę Gostycyn.

Rozjechana, pełna dziur

Droga 237 stanowi też bezpośredni dojazd mieszkańców do pracy, a także do szkół w Tucholi, Chojnicach oraz Bydgoszczy. Apele wójta o generalny remont tej drogi trafiają na biurko marszałka corocznie, ale na razie bez konkretnych wyjaśnień. Niedawno również powiatowi radni z Tucholi skierowali petycję do władz województwa w tej samej sprawie. W jej treści chwalą marszałka za liczne punktowe inwestycje na obszarze gminy Gostycyn, ale brakuje postawienia kropki nad „i“, czyli gruntownego remontu głównej drogi w gminie. Rada powiatu tucholskiego wprost kieruje apel do marszałka, by tę inwestycję wpisać do inwestycyjnego planu drogowego Urzędu Marszałkowskiego.

Mimo tak intensywnego lobby ze strony samorządowców, konkretów nie uzyskano. Podczas niedawnej wizyty marszałka Całbeckiego w Więcborku lokalne media zapytały o inwestycyjne plany. - Nie ma konkretnych planów dotyczących drogi nr 237 w najbliższych dwóch latach - odpowiedział wówczas marszałek Piotr Całbecki.
Zaznaczył jednak, że samorząd województwa zamierza wyremontować wszystkie drogi wojewódzkie do 2025 roku. Jeśli ta deklaracja ma mieć pokrycie w rzeczywistości, to zgodnie z prośbą tucholskich radnych powiatowych, trzeba zlecić opracowanie projektu tej inwestycji.
Należałoby to uczynić na odcinku od granicy województwa do Tucholi, z uwzględnieniem, co oczywiste, całej gminy Gostycyn oraz dojazdu do Legbąda.