"Cała klatka boi się jednej, starszej kobiety”
- Ta pani jest chora psychicznie. Twierdzi, że u nas w domu jest produkcja farb i narkotyków, że my ją trujemy i gazujemy. Ona potrafi wylać na schody denaturat, podlewa też nim kwiaty – mówi pani Marta. Kolejna sąsiadka, pani Kamila wyjaśnia, że starsza kobieta zimą oraz nocami otwiera wszystkie okna na klatce. Tłumaczy, że czasem dostaje napadów szału i w środku nocy puka do drzwi, dzwoni domofonami i wyzywa wszystkich sąsiadów.
– My po prostu czujemy się zagrożeni. To starsza kobieta, która powinna być pod stałą opieką, mieć podawane leki. Nie wiemy, czy ona ma chociażby gaz zakręcony, mamy własnościowe mieszkania, a żyjemy jak na bombie, bo cała klatka boi się jednej, starszej kobiety – mówi pani Kamila.
„Boję się, że chluśnie mi w twarz denaturatem”
Sąsiedzi twierdzą, że zagrożenie jest bardzo realne. – W czwartek wezwałam policję, ponieważ wychodziłam z dziećmi, a ta pani zaczęła wrzeszczeć, że ją gazuję. Boję się, że następnym razem na mnie coś wyleje, chluśnie mi w twarz tym denaturatem, albo zepchnie ze schodów, bo będzie uważała że jestem jej największym gazownikiem i zagrożeniem – obawia się pani Marta. Kobieta wyjaśnia, że w 2016 roku zgłosiła sprawę do prokuratury, ale została umorzona, ponieważ pojawił się jakiś krewny osiemdziesięciolatki, który twierdził, że się nią opiekuje i nie ma żadnego zagrożenia.
– Nie wiem, co mogę jeszcze zrobić, żeby jakoś opanować tę sytuację, ale wiem, że tej pani potrzebna jest pomoc, bo w przeciwnym razie wydarzy się coś złego - podsumowuje pani Marta.
Starsza pani tłumaczy, że sąsiedzi chcą ją otruć lub zagazować.
Po rozmowie z sąsiadami zapukaliśmy także do kobiety, przed którą drży pół kamienicy. Osiemdziesięciolatka otworzyła drzwi i spokojnie wyjaśnia, że to ona czuje się ofiarą.
– Oni robią farby, a ostatnio taki mały chłopiec o piątej w nocy oblał mnie jakąś substancją. Nie wiem, co oni chcą zrobić. Staram się być cichutko, zamykam pomalutku drzwi, ale czasem widzę, jak wpuszczają mi do mieszkania gaz i czuję straszny smród – mówi. Staruszka jest załamana, że nie ma klucza do suteryny i piwnicy. – Ostatnio wyprowadzono stamtąd wielkie metalowe urządzenie atomowe założone wiele lat temu, kiedy powstawał budynek – mówiła kobieta.
Policja będzie czuwać
Karol Macek rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji powiedział nam, że czwartkowa interwencja policji była dopiero pierwszą w tym roku. – Na pewno będziemy przyglądać się tej sprawie, odwiedzać te rodziny i czuwać, żeby między sąsiadami było wszystko w porządku – poinformował Karol Macek.
TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu

POLECAMY RÓWNIEŻ: