Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy mają inicjatywę uchwałodawczą, a urzędnicy - prawników, którzy tę inicjatywę z rąk wytrącają

Dariusz Nawrocki
Na zdjęciu Marian Pierzgalski i Jerzy Woźniak - członkowie kolejnego komitetu, któremu nie udało skorzystać z obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej
Na zdjęciu Marian Pierzgalski i Jerzy Woźniak - członkowie kolejnego komitetu, któremu nie udało skorzystać z obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej Fot. Dariusz Nawrocki
Mieszkańcy Inowrocławia mają teoretyczne prawo wyjść z inicjatywą uchwałodawczą. W praktyce prawnicy ratusza zawsze znajdą jakiś haczyk, by mieszkańcom tę inicjatywę z rąk wytrącić.

Do tej pory mieszkańcy dwukrotnie próbowali wprowadzić swój projekt uchwały pod głosowanie Rady Miejskiej. Dwa razy organizowali wielkie kampanie i dwukrotnie zbierali podpisy w sprawie "mieszkań za 5 procent". Ani razu nie udało im się doprowadzić sprawy do końca, zawsze z przyczyn proceduralnych. Przygotowane przez mieszkańców projekty kwestionowało biuro prawne ratusza.

Wsparcie rzecznika

Cztery lata temu komitet reprezentowany przez Mirosława Mendelewskiego uzyskał nawet wsparcie rzecznika praw obywatelskich. Stwierdził on, że "nawet projekt uchwały obarczonej błędami prawnymi powinien być, zgodnie z określoną w statucie procedurą, poddany pod głosowanie rady". Rzecznik nie dysponował jednak uprawnieniami, które umożliwiłyby mu - jak się wyraził - "przymuszenie" ówczesnego przewodniczącego Rady Miejskiej Jana Koziorowskiego do wprowadzenia projektu uchwały na sesję.

Absurdalne powody

Mieszkańcy spróbowali ponownie. Tym razem na czele komitetu stanęli Jerzy Woźniak i Marian Pierzgalski. Sprawa znów utknęła z powodów proceduralnych. - Komitet zgłosił projekt uchwały zmieniający uchwałę, a powinien stworzyć swój własny projekt, który by tę sprawę regulował - tłumaczy przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Marcinkowski. Co ciekawe, argument prawników ratusza za absurdalny uznał jego poprzednik na fotelu przewodniczącego - Jan Koziorowski.

Sztuczki władzy

Członkowie komitetu są wściekli. Są w stanie zrozumieć, że w w Radzie Miejskiej są radni, którzy nie zgadzają się na sprzedaż mieszkań za 5 procent. Nie mogą jednak pojąć, dlaczego w Inowrocławiu blokowana jest inicjatywa obywatelska.

- Pokazuje to w sposób dobitny, gdzie jest miejsce nas wyborców, a gdzie naszej władzy. Nie braliśmy pod uwagę tego, że trafimy na taki beton, że argumenty naszej spontanicznej akcji zostaną zdeptane przez zwykłe sztuczki aparatu władzy - wyznają nasi rozmówcy.

Liczą na pomoc ze strony przychylnych im radnych. Mają nadzieję, że samorządowcy skorzystają ze swojego prawa i na ręce przewodniczącego złożą projekt uchwały w sprawie mieszkań za 5 procent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska