- Droga do Zalesia Królewskiego ma wymalowane linie przy obu poboczach, a droga do Szewna nie - mówi Czytelnik ze Świeka-towa. - Jeżdżę w obu kierunkach i wiem, jaką różnicę robią linie, zwłaszcza we mgle. Dziwię się, że nie stosuje się ich wszędzie.
- Zmodernizowana droga z Przysierska do Bukowca mogłaby być lepiej widoczna po zmroku. Wystarczy namalować na niej linie - podpowiada Czytelnik z Bukowca. - Chyba projektant drogi o tym zapomniał, bo przecież jest ona bardziej uczęszczana niż droga Różanna - Stążki, tymczasem tam linie namalowali. Nie rozumiem, czym kierują się drogowcy. Przecież tam, gdzie są drzewa albo inne zagrożenia, linie powinny być obligatoryjne.
- Obligatoryjne są na drogach wyższych rangą niż powiatowe - wyjaśnia Adam Meller, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Świeciu. - Niektóre nasze drogi też mają linie i zazwyczaj są to drogi modernizowane w ramach tzw. schetynówek, które zwiększają poprawę bezpieczeństwa poprzez wymalowanie linii. Tak jest np. na wspomnianym odcinku Stążki - Różanna.
Linie na innych drogach powiatowych muszą być mocno uzasadnione. - Bo linie wymagają utrzymania, trzeba je odświeżać i gdyby pojawiły się na wszystkich, czyli 600 kilometrach naszych dróg, koszty ich utrzymania znacznie by wzrosły - tłumaczy Meller.
Dodaje przy tym, że droga Świekatowo-Szewno najprawdopodobniej doczeka się linii osiowej, czyli pośrodku jezdni, bo ma ona więcej niż pięć metrów szerokości. Na węższych drogach można malować tylko krawędzie.