https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Starówki nie czują się bezpiecznie

(Kamila Mróz)
Odnowiony Rynek w Golubiu teraz stał się miejscem incydentów.
Odnowiony Rynek w Golubiu teraz stał się miejscem incydentów. Fot. Dariusz Guzowski
Mieszkańcy golubskiej Starówki mają już dość wybryków młodzieży. Ich spokój zakłócają jednak młodzi ludzie, często jeszcze dzieci, którzy nękają miejscowych i, grając w piłkę, niszczą odnowione kamienice i samochody.

Dają się we znaki
Nasza Czytelniczka jest zdesperowana: - Płacimy do kasy miasta podatek od nieruchomości, płacimy za parkowanie i chcemy czuć się bezpiecznie.
Grupa wyrostków - z podstawówki i gimnazjum - daje im się nieźle we znaki.

Pani Jadwiga (imię zmienione) narzeka: - Policja pojawia się tu, ale jedynie przejedzie radiowozem przez Rynek, nie zatrzymując się, i już jej nie ma.

Mieszkańcy Starówki cieszyli się z choinki, która na święta wyrosła na Rynku, ale wkrótce okazało się, że i ona stanęła na drodze młodym wandalom. - Gdy spadł śnieg zaczęli maltretować ładne, zabytkowe lampy. To cud, że jeszcze żaden klosz nie jest zbity - mówi Czytelniczka.

W listopadzie i grudniu doszło strzelanie petardami.

Mieszkańcy Starówki z niechęcią patrzą na takie zachowania młodzieży, na tym nie poprzestając, wielokrotnie zwracali im uwagę. To nie podoba się młodym chuliganom. Jednemu z sąsiadów naszej Czytelniczki ostatnio urwali antenę telewizyjną. Do innych dzwonią domofonami i odzywają się wulgarnie.

Co na to policja?
- Przyjeżdża po naszych telefonach, ale dzieciaki wtedy uciekają. Albo stoją i udają aniołków. Mamy już tego serdecznie dość! - opowiada pani Jadwiga.

Rozmawiamy z rodzicami
Komisarz Krzysztof Lewandowski z Komendy Powiatowej Policji w Golubiu-Dobrzyniu potwierdza, że w ostatnim czasie było kilka zgłoszeń ze Starówki. - Interwencje nasze w tym miejscu dotyczyły zakłócenia porządku, między innymi tego, że dzieci nadmiernie hałasują, a w okresie międzyświątecznym strzelają petardami - mówi komisarz.

Wszystkie interwencje były wynikiem zgłoszeń mieszkańców.

Policjanci rozmawiali z dziećmi w obecności rodziców oraz z samymi rodzicami, aby ci wzmogli opiekę nad dziećmi. - W pierwszej kolejności tak właśnie się robi, ponieważ chodzi o osoby niepełnoletnie. Nawiążemy także kontakt ze szkołą, aby wychowawcy zwrócili uwagę na te dzieci. Jeżeli nadal będzie dochodzić do podobnych incydentów, to mamy prawo poinformować sąd rodzinny. Wówczas możemy bowiem przypuszczać, iż dzieciaki są zdemoralizowane. Jeden incydent nie świadczy o tym - wyjaśnia komisarz Krzysztof Lewandowski.

Sąsiedzi nie zawsze mogą o tym porozmawiać z rodzicami dziecka, bo ci czasami reagują agresywnie. To często jednak dowód na to, że opieka rodzica nad dzieckiem nie jest właściwa.

Komisarz radzi więc, żeby o niewłaściwym zachowaniu młodzieży zawsze informować komisariat.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

.
dobry spot
.
reklamówka Pis? chyba ci się coś POmyliło.
K
Karakalla
Ja na tą "władzę" też głosowałem, więc mnie nie pouczaj. Głosowałem na burmistrza Tasarza, to teraz wymagam. Oto demokracja.
Czemu ukrywam swą twarz? No cóż raczej nie wierzę, że pan burmistrz i jego poplecznicy prowadzą w stosunku do forumowiczów niepochlebnie wypowiadających się o ich pracy "politykę miłości" tak forsowaną przez partyjnych koleszków burmistrza.

Pozdrawiam Cię Twarzowcu- mordo ty moja tylko się nie obrażaj o żart, bomi sie reklamówka PiS przypomniała
K
Karakalla
Golubianin ma rację. Chociaż chciałbym, żeby się mylił.
Głupii są ci, co sądzą, że wszystko w PRL było złe. Bo jeśli tak, to niech wszyscy, którzy zdobyli wykształcenie do 1989 roku oddadzą swoje dyplomy- one też były zdobyte w tym systemie.
S
SB
W dniu 10.01.2009 o 09:10, Golubianin napisał:

Temat stary i znany. Jednak zachowanie dzieci i młodzieży jest,mówiąc ostrożnie, bardzo naganny. Ale skąd, jak juz zaznaczyły inne osoby piszące w tym temacie, maja czerpać wzorce? Rodzice, nie wiem czy nie maja czasu. Może nie maja siły na to co sie w koło dzieje. Żyjemy w czasach kiedy cwaniactwo, obłuda i zakłamanie są podstawą sukcesu. Jest to, moim zdaniem, bolączka narodowa. Kłócą się politycy, prowadząc permamentną kampanie wyborczą. Bogacą sie cwaniacy i spekulanci. Naiwni ludzie "bronią" symbolów swojego dawneo wychowania, jak to nazywają: w katolickim dobrym wydaniu. Dziwnie to zabrzmi, ale w czasach "zamierzchłych", czyli w tzw. Komunie, czytaj PRL-u, była pewna instytucja ciesząca sie autorytetem władz. Mało kto jeszcze pamieta, żeeee .... był to Kościół Katolicki (skrót Kk). A dziś schowani w cieplutkich plebaniach, bądź "wypasionych" samochodach "urzędnicy Pana Boga" zajmują się swoimi problemami. A tak, bo je maja. Trzeba utrzymać "swoje rodziny", zapewnić byt swoim dzieciom, dać komfort, satysfakcję istandard życia na odpowiednim poziomie "swoim wybrankom" (zdarza sie że "wybrańcom"). To gdzie czas i miejsce na to żeby zająć sie młodzieżą czy poświęcić czas dzieciom z Golubia. Przecież to "nie moje" dzieci, mógłby odpowiedzieć. I miałby, wg niego, rację. Teraz nie maja czasu, bo to dla nich "czas zniw". Kolęda, czyli tzw. odwiedziny duszpasterskie. Jestem ciekawy, czy podczas tych "odwiedzin duszpasterskich" choć któryś z tych odwiedzanych został zapytany jakie ma potrzeby, których nie jest w stanie sam sobie załatwić, czy ma troski i kłopoty z którymi nie potrafi sam podołać, czy w swoim otoczeniu zna takie osoby którym należy sie pomoc. Ich zapewne interesuje "odprawienie" kolędy i "wziecie ofiary" od "ofiary".


Zwolnij się już ze służby. Twoje odeszło prawie 20 lat temu. Musisz robić, siłą przyzwyczajenia za TW. Do budy.
G
Golubianin
Temat stary i znany. Jednak zachowanie dzieci i młodzieży jest,mówiąc ostrożnie, bardzo naganny. Ale skąd, jak juz zaznaczyły inne osoby piszące w tym temacie, maja czerpać wzorce? Rodzice, nie wiem czy nie maja czasu. Może nie maja siły na to co sie w koło dzieje. Żyjemy w czasach kiedy cwaniactwo, obłuda i zakłamanie są podstawą sukcesu. Jest to, moim zdaniem, bolączka narodowa. Kłócą się politycy, prowadząc permamentną kampanie wyborczą. Bogacą sie cwaniacy i spekulanci. Naiwni ludzie "bronią" symbolów swojego dawneo wychowania, jak to nazywają: w katolickim dobrym wydaniu. Dziwnie to zabrzmi, ale w czasach "zamierzchłych", czyli w tzw. Komunie, czytaj PRL-u, była pewna instytucja ciesząca sie autorytetem władz. Mało kto jeszcze pamieta, żeeee .... był to Kościół Katolicki (skrót Kk). A dziś schowani w cieplutkich plebaniach, bądź "wypasionych" samochodach "urzędnicy Pana Boga" zajmują się swoimi problemami. A tak, bo je maja. Trzeba utrzymać "swoje rodziny", zapewnić byt swoim dzieciom, dać komfort, satysfakcję istandard życia na odpowiednim poziomie "swoim wybrankom" (zdarza sie że "wybrańcom"). To gdzie czas i miejsce na to żeby zająć sie młodzieżą czy poświęcić czas dzieciom z Golubia. Przecież to "nie moje" dzieci, mógłby odpowiedzieć. I miałby, wg niego, rację. Teraz nie maja czasu, bo to dla nich "czas zniw". Kolęda, czyli tzw. odwiedziny duszpasterskie.
Jestem ciekawy, czy podczas tych "odwiedzin duszpasterskich" choć któryś z tych odwiedzanych został zapytany jakie ma potrzeby, których nie jest w stanie sam sobie załatwić, czy ma troski i kłopoty z którymi nie potrafi sam podołać, czy w swoim otoczeniu zna takie osoby którym należy sie pomoc. Ich zapewne interesuje "odprawienie" kolędy i "wziecie ofiary" od "ofiary".
G
Gość
To prawda, że wielu rodziców tych dzieciaków zachowuje się jeszcze gorzej niż ich pociechy, więc czego tu oczekiwać od małolatów? Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
G
Gość
W dniu 06.01.2009 o 22:58, rodzic napisał:

Z artykułu i obserwacji, wynika, że "drobne" dolegliwości są sprawką dzieci. To bardzo przykre. Bezsilność okrutna, bo jedynie władni są rodzice. Ani policja, ani straż nie może karać, dyscyplinować dzieci, a ich rodzice,najczęściej mają wszystko... Wiem, bo kiedyś, gdy zaśmiecali fontannę, próbowałem dotrzeć do rodziców i był to bardzo... powiedzmy, że przykry kontakt. Moim zdaniem jest to zadanie dla wszystkich dorosłych, a szkół przede wszystkim. Nauczyciele mają 8-mio godzinny dzień pracy. Na lekcjach są ok 4 godziny dziennie. Mogliby, w ramach etatu, zorganizować np. sportowe, zabawowe zajęcia po południu. Wszystko w ramach 40-sto godzinnego tygodnia pracy, który ponoć ich obowiązuje. To jedna z propozycji.


Karać - dyscyplinować - zgoda, to jest w gestii policji, straży miejskich. Ale, do licha - przede wszystkim kłania się tu WYCHOWANIE!!! A od tego, w pierwszej kolejności ,są rodzice, potem szkoła. Ale głównie wychowuje DOM I RODZICE!!! Do szkoły dziecko trafia już jako -tako ukształtowane przez dom. A z tego co widać, to w Golubiu najpierw trzeba by było wychować rodziców, bo to "dzięki" nim i ich postawie dzieciaki mają gdzieś te wszystkie uwagi. Skoro mają poparcie albo chociaż bierność rodziców, to czują się bezkarne. Albo nawet nie wiedzą, że źle robią, bo nie miał im kto pokazać prawidłowych wartości.
p
pedagog
W dniu 06.01.2009 o 22:58, rodzic napisał:

Z artykułu i obserwacji, wynika, że "drobne" dolegliwości są sprawką dzieci. To bardzo przykre. Bezsilność okrutna, bo jedynie władni są rodzice. Ani policja, ani straż nie może karać, dyscyplinować dzieci, a ich rodzice,najczęściej mają wszystko... Wiem, bo kiedyś, gdy zaśmiecali fontannę, próbowałem dotrzeć do rodziców i był to bardzo... powiedzmy, że przykry kontakt. Moim zdaniem jest to zadanie dla wszystkich dorosłych, a szkół przede wszystkim. Nauczyciele mają 8-mio godzinny dzień pracy. Na lekcjach są ok 4 godziny dziennie. Mogliby, w ramach etatu, zorganizować np. sportowe, zabawowe zajęcia po południu. Wszystko w ramach 40-sto godzinnego tygodnia pracy, który ponoć ich obowiązuje. To jedna z propozycji.


Nauczyciele są przepracowani. Po przerwie świątecznej, z niecierpliwością czekają na ferie. Nie zawracaj im głowy dzieciakami.
r
rodzic
W dniu 06.01.2009 o 20:55, Gość napisał:

Rodzice!!! Przede wszystkim za dzieci i ich wychowanie odpowiadają rodzice. Czy to policja albo straż ma wychowywać golubskie dzieci?! Pomieszanie z poplątaniem. Zrzucić z siebie całą odpowiedzialność za własne dzieci?! A może po prostu nie ma czasu dla dzieci, bo flaszka i kumple czekają?!


Z artykułu i obserwacji, wynika, że "drobne" dolegliwości są sprawką dzieci. To bardzo przykre. Bezsilność okrutna, bo jedynie władni są rodzice. Ani policja, ani straż nie może karać, dyscyplinować dzieci, a ich rodzice,najczęściej mają wszystko... Wiem, bo kiedyś, gdy zaśmiecali fontannę, próbowałem dotrzeć do rodziców i był to bardzo... powiedzmy, że przykry kontakt. Moim zdaniem jest to zadanie dla wszystkich dorosłych, a szkół przede wszystkim. Nauczyciele mają 8-mio godzinny dzień pracy. Na lekcjach są ok 4 godziny dziennie. Mogliby, w ramach etatu, zorganizować np. sportowe, zabawowe zajęcia po południu. Wszystko w ramach 40-sto godzinnego tygodnia pracy, który ponoć ich obowiązuje. To jedna z propozycji.
G
Gość
Rodzice!!! Przede wszystkim za dzieci i ich wychowanie odpowiadają rodzice. Czy to policja albo straż ma wychowywać golubskie dzieci?! Pomieszanie z poplątaniem. Zrzucić z siebie całą odpowiedzialność za własne dzieci?! A może po prostu nie ma czasu dla dzieci, bo flaszka i kumple czekają?!
r
rafas
...grając w piłkę, niszczą odnowione kamienice i samochody.

Przy takim mrozie grają w piłkę?? Przeziębią się dzieciaki

A na powaznie, to komisarz Lewandowski ma troche racji. Przyklad idzie z gory, rodzice powinni poswiecac wiecej uwagi tym malym rozrabiakom.
w
wojt683
Podobno mamy monitoring, mamy też straż miejską
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska