Droga krajowa numer 62 jest wąska, nie ma pobocza, a nawierzchnia to niemal same nierówności i dziury.
- Mamy już dość. Tak nie da się żyć. Samochody wpadają w dziury, nie sposób wyjść z dzieckiem na spacer - wyliczają mieszkańcy Stodólna.
O remont drogi mieszkańcy wsi walczą od dawna. Jednak nerwy im puściły, kiedy drogowcy zaczęli ich straszyć karami.
- Pan z zarządu dróg mówi mieszkańcom, że dostaną mandaty za spuszczanie wody z pół do rowów - mówi Sławomir Mateńko.
- Tylko co my mamy robić z wodą, która niszczy nasze plony? Rów jest po to, by zbierać wodę - dodają jego sąsiedzi.
Jak mówią mieszkańcy Stodólna, gdyby przydrożne rowy były należycie utrzymane woda spływałaby szybciej. A tak stoi pod ich domami.
- Absolutnie nie można wody z pól spuszczać do rowów przydrożnych. Od tego jest melioracja - mówi Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Rowy przy drogach służą tylko do odprowadzania wody z drogi.
Tomasz Okoński podkreśla, że kiedy rowy melioracyjne są niedrożne, woda spływa na jezdnie niszcząc ją.
Jednak droga nr 62 jest w takim stanie, że trudno sobie wyobrazić, że można ją bardziej zniszczyć.
- Tutaj nie ma nawet pobocza, nie ma wyznaczonego środka jezdni - mówi Ryszard Bednarski.
Droga bez środka
- Niedawno podczas mijania się inny samochód urwał lusterko w moim samochodzie ciężarowym. W razie takiej kolizji trudno nawet ustalić kto jest winny. Nie można bowiem wyznaczyć środka jezdni. Straty wynoszące ponad 2 tysiące złotych musieliśmy pokryć z naszego ubezpieczenia - mówi Sławomir Mateńko, którego firma zajmuje się m.in. transportem. - Ta droga nie ma gabarytów drogi krajowej. Moi kierowcy jeżdżą po całej Polsce i mówią, że takiej drogi jak ta nie ma nigdzie.
Trasa jest zniszczona na całej długości. Jednak w pobliskim Sławsku Wielkim mieszkańcy mają chociaż chodnik.
- Tutaj nie ma nic - ani pobocza, ani chodnika. Każdy dowozi dzieci do szkoły samochodem. Nikt nie puści przecież dzieciaka pieszo, skoro nie ma pobocza - mówią mieszkańcy.
Już nie wierzą, że będzie remont
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych planuje remont trasy. Informowaliśmy o tym na naszych łamach, opisując problemy mieszkańców Sławska Wielkiego. Nowa droga ma biec z ominięciem Stodólna. Ma powstać "obwodnica" wsi, podobnie jak w Sławsku.
- My w ten remont nie wierzymy. Już nie raz słyszeliśmy, że będą pieniążki i będzie robiona droga. A wszystko się rozmyło. Nie ma szans, by w 2012 roku weszli tu i cokolwiek robili - dodaje Ryszard Bednarski.
Grupa mieszkańców nie zamierza poprzestać na narzekaniach i wizytach w Generalnej Dyrekcji Dróg.
- Chcemy zorganizować protest. Odbędzie się on w Sławsku, bo tam jest przejście dla pieszych. A za przechodzenie po pasach nie można nas ukarać - mówi Grzegorz Kulczycki.
Kulczycki jako szef związku "Sierpień80" wysłał właśnie do ministra infrastruktury pismo. Wnioskuje w nim o zmianę kategorii drogi 62 z krajowej na powiatową lub gminną. Czytamy w piśmie: "Zmiana kategorii drogi nr 62 nie utrudnia trasy przejazdu samochodów ciężarowych, ponieważ (...) możliwe jest wytyczenie innej nieskomplikowanej trasy ich przejazdu". Tomasz Okoński z GDDKiA zapewnia, że droga zostanie przebudowana. Kiedy? Tego nie wiadomo, bo grupa mieszkańców oprotestowała jej projekt, co opóźnia rozpoczęcie inwestycji.
- Zima wciąż trwa. Na razie robimy więc tak zwane łatanie dziur. Wiosną będziemy wycinać uszkodzone fragmenty jezdni, by położyć nową nawierzchnię - mówi nam Tomasz Okoński.
Muszę, przyznać rację kierowcom, którzy mówią, że droga numer 62 jest najgorszą "krajówką" w Polsce. Jeździ się po niej fatalnie. Teraz miałam okazję przekonać się, że jeszcze gorzej się po niej spaceruje. Może gdyby szefom dyrekcji dróg przyszłoby przejść się przez Stodólno i uciekać do rowów przed tirami zrozumieliby, że tu nie można zwlekać z remontem.
Czytaj e-wydanie »