- Pracownicy straży, niezależnie od pory dnia czy nocy, zjeżdżają na sygnale stawiając nas na równe nogi. Ostatnie wydarzenie, które miało miejsce pierwszego lipca, wytrąciło nas z równowagi, ponieważ straż zjechała na sygnale w środku nocy, oczywiście wymuszając pierwszeństwo na ulicy Szpitalnej, a starając się nie wjechać w jadące auto, uderzyli w słupek stojący na rogu ulicy Szpitalnej ze Skromną. O ile się orientuję, to pracownicy straży nie maja prawa włączać się do ruchu kiedy tylko chcą, a poza tym to ostatnim (...) jest, żeby wybrać zjazd straży z bocznej ulicy na ulicę Szpitalną, która jest niesamowicie ruchliwa. To, co się tu dzieje, jest nie do opisania. Nie dość, że samochody powinny poruszać się z prędkością 40km/h, to pędzą z prędkością niedozwoloną. Obiecują nam władze wybudowanie autostrady, ale od lat okazuje się to tylko obietnicą każdego burmistrza przed wyborami.
- Potwierdzam, tego dnia, nad ranem, był wypadek pod Rogowem i nasi funkcjonariusze jechali na pomoc, zjeżdżając ulicą Skromną - poinformował Mirosław Wrzesiński, rzecznik KP PSP w Żninie.
Stanowisko w tej sprawie zajął też Jarosław Umiński, z-ca komendanta powiatowego PSP w Żninie: - Samochody straży pożarnej jadące do akcji, zgodnie z obowiązującymi procedurami i przepisami, muszą używać sygnałów dźwiękowych i świetlnych jednocześnie, niezależnie od pory dnia. Jest to niezbędny element zachowania statusu pojazdów uprzywilejowanych w ruchu. Ulica Skromna jest ulicą publiczną, dopuszczoną do ruchu (mimo jej gabarytów) i będzie wykorzystywana do przemieszczania się pojazdów straży pożarnej jadących do akcji w kierunku Gniezna (południe powiatu). Pojazd uprzywilejowany ma prawo złamać przepisy ruchu drogowego (w tym również przekroczenie prędkości), co nie oznacza, że nie ma ustępować pierwszeństwa przejazdu. Natomiast inni uczestnicy ruchu muszą ustąpić, w miarę możliwości, pierwszeństwa przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu. Szybkość dotarcia do poszkodowanego w wypadku czy przy pożarze jest jednym z najważniejszych czynników warunkujących skuteczną akcję. Gdy kierowca pojazdu uprzywilejowanego spowoduje kolizję lub wypadek, odpowiada w tym samym stopniu jak i inni uczestnicy ruchu łamiący przepisy prawa o ruchu drogowym.
- Jako straż pożarna zapraszamy, za pośrednictwem prasy, naszych sąsiadów z ulic Szpitalnej i Skromnej, na rozmowę do siedziby straży, a wtedy postaramy się wytłumaczyć składającym skargę obywatelom aspekty warunkujące skuteczne prowadzenie działań ratowniczych. Przecież oni - sąsiedzi - też mogą potrzebować pomocy i ciekawe, czy chcieliby, aby strażacy dojeżdżali do pożaru czy wypadku z ich udziałem z prędkością 40 km/h tak jak obligują znaki drogowe, wydłużając czas dotarcia o 100 procent? - dodał Jarosław Umiński, komentując też: - Epitet użyty przez autora skargi - w zamyśle strażaków, dyskwalifikuje tego obywatela/i jako naszego interlokutora i świadczy o jego niskim poziomie kultury.