80-letnia Krystyna Raczkowiak od dwóch lat mieszka w kamienicy komunalnej, do której nikt nie powinien wchodzić. Budynek przy ul. Wałowej 24 w Inowrocławiu w każdej chwili może runąć. Mury pękają, ściany się rozchodzą. W piecu nie może napalić, bo komin jest zapchany. Mieszkanie ogrzewa przy pomocy grzejników na prąd. Woda w kranie zamarzła. Przynosi ją w butelkach, od sąsiadki. Koszmar.
Pomaga jej 35-letni wnuk Maciej, który z nią mieszka.
- We wrześniu ubiegłego roku babcia dostała z urzędu pismo, by złożyła wniosek o przydział mieszkania w bloku socjalnym przy ulicy Wojska Polskiego - opowiada pan Maciej. Pismo to przyjęli z wielką radością. - Miałam nadzieję, że wreszcie będziemy mieszkać jak ludzie - wspomina pani Krystyna.
Ani słowa o bloku
Wniosek złożyli. Byli przekonani, że mieszkanie dostaną. Wiedzieli bowiem, że pierwszeństwo mają mieć osoby, które żyją w domach zagrożonych katastrofą budowlaną i mają bardzo niskie dochody. - To my - wyznają. Babcia utrzymuje wnuka i prawnuka z nędznej renty - 550 złotych miesięcznie.
Pierwszy zawód przeżyli, gdy miesiąc później dostali pismo z ratusza. Dowiedzieli się, że "aktualnie trwa ustalanie kategorii lokalu, który zostanie wskazany".
- Ani słowa o mieszkaniu w bloku socjalnym - żalą się. Drugie pismo pozbawiło ich złudzeń. - Zaproponowano nam mieszkanie w kamienicy przy ulicy Młyńskiej. Niczego nie podpisałam - opowiada zawiedziona pani Krystyna, a jej wnuk dodaje: - Mieszkanie było na trzecim piętrze. A babcia nie może się wspinać zbyt wysoko. Strasznie się przy tym męczy.
Wniosek bez adresu
Monika Dąbrowska, rzecznik prasowy inowrocławskiego ratusza, zaprzecza, by urząd kiedykolwiek wysłał do Krystyny Raczkowiak pismo zachęcające ją do złożenia wniosku o mieszkanie w nowym bloku socjalnym.
- Był to jedynie wniosek o przydział mieszkania socjalnego, bez wskazania konkretnego adresu - zapewnia pani rzecznik. Dodaje, że ratusz złożył jej dwie propozycje mieszkań: przy Młyńskiej i Skłodowskiej. - Naszych propozycji nie przyjęła.
Aktualnie powstaje lista rodzin, które otrzymają mieszkanie w nowym bloku socjalnym, który zostanie oddany najwcześniej w kwietniu. Pierwszeństwo mają osoby o niskich dochodach z budynków zagrożonych katastrofą budowlaną i niepełnosprawni. Jest jednak jeszcze jeden warunek. - Osoby, którym proponujemy lokal w nowym bloku, muszą płacić czynsz za swoje dotychczasowe mieszkanie - dodaje Monika Dąbrowska.
Pani Krystyna Raczkowiak od pewnego czasu rzeczywiście nie płaci. - Za życie w tak nędznych warunkach mielibyśmy jeszcze płacić?- dziwi się jej wnuk.
Ze smutkiem patrzy z babcią na wycięte z "Pomorskiej" zdjęcie nowego bloku. Nie wierzą, że zamieszkają tu najubożsi. Oni na liście szcześliwców się nie znaleźli.