https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Dolnego Śląska znalazł przypadkiem saszetkę pełną pieniędzy. W środku było 25 tys. zł na wypłaty dla firmy!

Jerzy Wójcik
Takie historie nie zdarzają się często, bo zwykle nie mają one happy endu... Mężczyzna zapomniał zabrać z dachu swojego auta saszetki wypełnionej po brzegi pieniędzmi. Była tam gotówka na wypłaty dla całej jego firmy - około 25 tys. złotych. Miał mnóstwo szczęścia, bo trafił na uczciwego znalazcę, który go odnalazł i zapukał do drzwi. Pieniądze znalazł polkowicki policjant.

Mieszkaniec Polkowic przez nieuwagę pozostawił na dachu swojego samochodu saszetkę z dokumentami, telefonem oraz banknotami w kwocie 25 tysięcy złotych w gotówce. Były to pieniądze na wypłaty dla pracowników jego firmy. Zmęczony po całym dniu pracy, udał się do domu, kompletnie o tym zapominając.

Mężczyzna znalazł saszetkę a w środku 25 tys. złotych w gotówce, telefon i dokumenty

Kilka minut później obok tego samego miejsca przechodził będący po służbie polkowicki policjant, który zauważył saszetkę i na podstawie dokumentów dotarł pod adres właściciela. Wdzięczny mieszkaniec Polkowic skierował na ręce Komendanta Powiatowego Policji w Polkowicach list, w którym opisał całą sytuację.

„O północy zostałem obudzony dzwonkiem do drzwi przez polkowickiego funkcjonariusza, który zauważył na dachu mojego pojazdu saszetkę z zawartością 25 tysięcy złotych, telefonu i dokumentów, po czym natychmiast udał się pod mój adres i oddał moją własność. Jestem mu strasznie wdzięczny za taką postawę i jeszcze raz z całego serca dziękuję. Niewiele osób zachowałoby się tak jak on.”

To, że nocna rozmowa z policjantem, który zwraca pieniądze przeznaczone na wypłaty dla pracowników, nie jest cudownym snem, dotarło do polkowiczanina dopiero po chwili.

Szczęśliwy przedsiębiorca napisał list do jednostki policji z Polkowic. Oto fragment:

„Wiele osób w społeczeństwie kieruje się mylnym hasłem „znalezione-niekradzione”. Postawa policjanta z waszej jednostki jest godna podziwu i napawa mnie optymizmem. (…) nie chce nawet pomyśleć, co w sytuacji, jakby te pieniądze trafiły w nieodpowiednie ręce.” – zaznaczył w liście szczęśliwy właściciel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tada
2 października, 17:07, Gość:

Czy znalazca otrzymał 2500zł znaleźnego?

3 października, 15:30, Krzysztof:

Policjant nie może.

To jest bzdura powtarzana przez przełożonych tylko po to żeby u nich było cicho i spokojnie. Policjant nie jest pozbawiony praw publicznych. W szczególności nie może być wyjęty z panującego zwyczaju/tradycji (może na to przepis jest) jakim jest 10% "znaleźnego".

K
Krzysztof
2 października, 17:07, Gość:

Czy znalazca otrzymał 2500zł znaleźnego?

Policjant nie może.

K
Krzysztof

Wypłaty gotówką, toż to pachnie czarną robotą.

o
olek_01
3 października, 10:46, Ugr:

Wiózl kase dla 25 pracowników hehe

3 października, 12:27, Gość:

W papierach firma jednoosobowa. Pracownicy "na czarno" stąd rozliczenie w gotówce.

Pomijając tą szczęśliwą sytuację (brawo dla Policji i Policjanta)

25 k ZŁ na wypłatę w gotówce , w XXI wieku jest dość dziwne,

a co na to UKS ??? (Urząd Kontroli Skarbowej?

G
Gość
3 października, 10:46, Ugr:

Wiózl kase dla 25 pracowników hehe

W papierach firma jednoosobowa. Pracownicy "na czarno" stąd rozliczenie w gotówce.

U
Ugr

Wiózl kase dla 25 pracowników hehe

M
M.gazeta.pl

W rynku 10 lat temu we Wrocławiu w knajpie z żarciem ktoś zostawił laptopa Dell w torbie. I co?

Wziąłem a że mieszkam koło wyspy słodowej więc daleko nie miałem. Fakt miałem sraczke że wszystkie oczy patrzą się na mnie.

G
Gosc

Nosz kur bohater postawić mu pomnik

G
Gość

Kiedy oddawałem kobiecie znaleziony telefony, nawet nie powiedziała dziękuję. Przeżyję to. Oddałby drugi raz.

G
Gość
2 października, 19:45, Gość:

Kiedyś znalazłem plecak z paltopem i portfelem, pustuym, na środku jezdni obok Maca przy moście Szczytnickim. Oddałem zgubę właścicielowi. Okazało się, że portfel był pusty już wczesniej, a bałem się, że złodziej go opróżnił. Nie oczekiwałem znaleźnego, wystarczyło proste dziękuję.

Tydzień później złodziej zbił szybę w moim samochodzie i ukradł mi torbę z laptopem. Takie jest życie :)

Czy oddałbym komuś po raz kolejny zgubę?

Oczywiście!

Laptopem miało być :)

G
Gość

Kiedyś znalazłem plecak z paltopem i portfelem, pustuym, na środku jezdni obok Maca przy moście Szczytnickim. Oddałem zgubę właścicielowi. Okazało się, że portfel był pusty już wczesniej, a bałem się, że złodziej go opróżnił. Nie oczekiwałem znaleźnego, wystarczyło proste dziękuję.

Tydzień później złodziej zbił szybę w moim samochodzie i ukradł mi torbę z laptopem. Takie jest życie :)

Czy oddałbym komuś po raz kolejny zgubę?

Oczywiście!

G
Gość

"Taka historie nie zdarzają się często, bo zwykle nie mają one happy endu..."

Czy mogę prosić o przetłumaczenie powyższego? XD

G
Gość

Czy znalazca otrzymał 2500zł znaleźnego?

G
Gość

Że niby na wypłaty. JAAAASNE. A Urban to miły człowiek :)

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska