Ogn. Mikołaj Kęsik z KP PSP w Chojnicach, zdobył złoty medal w konkurencji ergometru wioślarskiego na Światowych Igrzyskach Strażaków.
Czas, który osiągnął - 2:53:08 - to najlepszy wynik, jaki udało się w wykręcić na zawodach w Aalborg w Danii. I zarazem rekord życiowy Mikołaja!
Przeczytaj także
W duńskim Aalborgo, od 7 do 14 września, trwały 15 Światowe Igrzyska Strażaków (World Firefighters Games). Cieszą się one bardzo dużą popularnością w światowym środowisku pożarniczym. Nie zabrakło więc tam strażaka z Tucholi - Mikołaja Kęsika, który służbę pełni i reprezentuje jednostkę w Chojnicach.
W sumie, w wydarzeniu uczestniczyło trzech strażaków z chojnickiej KP PSP. Poza Mikołajem Kęsikiem, także sp. sztab. Michał Brieger - tenis stołowy (srebrny medal, a z asp. Bogdanem Wojtasem z KM PSP Elbląg - złoty medal w deblu), asp. sztab. Piotr Mankiewicz - bieg po schodach i jazda na rowerze MTB (srebrny medal w biegu po schodach, srebrny medal w wyścigach na rowerach MTB).
Sukces tucholanina - strażaka z Chojnic
Tucholanin, Mikołaj Kęsik, w Danii rywalizował w konkurencji ergometru wioślarskiego.
Dowiedz się również
Jak mówi Mikołaj Kęsik, jego czas przygotowań do Igrzysk trwał łącznie dziewięć miesięcy.
- Stricte startowo były to trzy miesiące, które stanowiły dla mnie okres najtrudniejszych z dotychczasowych przygotowań - przyznaje Mikołaj Kęsik. - Byłem skupiony wyłącznie na tej dyscyplinie. Oczywiście, moje ponad 20-letnie doświadczenie w sportach siłowych odegrało tutaj kluczową rolę, ponieważ miałem solidną podstawę siłową, a boks, który trenuje z ogromnej pasji był podstawą wydolnościową.
Cały plan treningowy, czyli ostatnie trzy miesiące ułożył dla Mikołaja Kęsika trener Robert Niesyczyński - brązowym medalista Mistrzostw Świata.
- To były bardzo trudne - zarówno fizycznie, jak i psychicznie - treningi, po których ze łzami w w oczach wielokrotnie zadawałem sobie pytanie, czy aby na pewno jestem w stanie to wytrzymać - zdradza złoty medalista Światowych Igrzysk Strażaków. - Chciałem jechać przygotowany na wysokim poziomie. To nie miał być przypadek, że tam jestem, gdyż ranga zawodów była dla mnie najwyższa z możliwych. Postawiłem wszystko na jedną kartę i skupiłem się wyłącznie na ergometrze.
Zawodnik miał z ergometrem do czynienia od wielu lat, choć - nie kryje - omijał go szerokim łukiem.
- Unikałem go z jednego prostego powodu - trening na tym urządzeniu nie należy do przyjemnych - mówi Mikołaj Kęsik. - Ta dyscyplina jest bardzo wymagająca pod każdym względem. Na początku 2024 roku miałem założenie, że czas wziąć się trochę za siebie i zrzucić kilka kilogramów. W osiągnięciu tego celu miał mi właśnie pomoc ergometr, którego tak bardzo nie lubiłem. Efekty zacząłem zauważać bardzo szybko, a dodatkowym plusem były wirtualne wyzwania, które oferuje na swojej aplikacji firma concept 2, czyli producent ergometru. Dzięki tej aplikacji można co dzień rywalizować z ludźmi z całego świata, którzy podejmują się wyzwaniu treningowemu, które każdego dnia jest inne.
Pan Mikołaj sukcesywnie zaczął wspinać się w statystykach, aż doszedł do takiego poziomu, gdzie bywał numerem jeden, a zazwyczaj nie wychodził poza pierwszą piątkę - nawet, gdy udział w zadaniu brało ponad dwa tysiące osób.
Sukces okupiony jest więc długą i ciężką pracą.
- Szczególne podziękowania chciałbym skierować do moich kolegów, z którymi miałem przyjemność jechać i reprezentować chojnicką KP PSP: Piotra Mankiewicza i Michała Briegera, bo to dzięki nim się tam znalazłem - mówi Mikołaj Kęsik. - Piotr zmotywował mnie do udziału widząc mój potencjał treningowy za co jestem ogromnie wdzięczny. Dziękuję całej drugiej zmianie KP PSP w Chojnicach, która wspierała i motywowali w przygotowaniach, a także najbliższym i wszystkim osobom, które na co dzień spędzają ze mną aktywnie czas realizując swoje plany treningowe. Ja pomagałem im, a oni mi - co było idealnym połączeniem w realizacji swoich celów.
Mistrz przyznaje, że na mistrzostwach nie spodziewał się aż tak wysokiego poziomu.
- Byłem przekonany, że delikatne złamanie trzech minut będzie gwarantować miejsce na podium - mówi. - Niestety, bardzo silna reprezentacja z Chin, Szwecji i Niemiec zmusiła mnie do tego, abym kolejny raz zawalczył sam ze sobą, ponieważ tylko poprawienie własnego rekordu życiowego dawało mi szansę na medal. Z występu jestem bardzo zadowolony, ponieważ plan zrealizowałem na 110 procent osiągając swój nowy rekord życiowy, a zarazem mając najlepszy czas Mistrzostw bez względu na podziały wiekowe i wagowe.
Przypomnijmy, Mikołaj Kęsik wcześniej osiągał już podium rangi Mistrzostw Polski - z innych dyscyplin. Jak jednak podkreśla, choć z tamtych sukcesów także jest dumny, to jednak tytuł zdobyty w duńskim Aalborgojest dla niego obecnie najważniejszy - stanowi zwieńczenie całej jego sportowej przygody.