https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miłość do teatru

Dariusz Nawrocki
Pod okiem Artura Jakubowskiego młodzi aktorzy  z Absurdu z każdą następną próbą doskonalą  swoje umiejętności. Jesienią zobaczymy efekty  ich letnich trudów.
Pod okiem Artura Jakubowskiego młodzi aktorzy z Absurdu z każdą następną próbą doskonalą swoje umiejętności. Jesienią zobaczymy efekty ich letnich trudów. Dariusz Nawrocki
Sala Imprez Kameralnych w Barcinie od początku sierpnia niemal codziennie "okupowana" jest przez młodych aktorów z teatru Absurd. Jesienią zobaczymy efekty ich letnich poświęceń.

     Kiedy ich ich rówieśnicy odpoczywają nad morzami, górami i jeziorami, w pensjonatach, hotelach i pod namiotami, oni ostro trenują. Przygotowują dwa przedstawienia jednocześnie. Pierwsze to już od miesięcy głośno zapowiadany musical "Warszawa da się lubić". Drugie - to typowy spektakl teatralny pt. "Zaczarowana dorożka".
     Żywe pomniki
     Artur Jakubowski
, który wspólnie z Sławomirem Wróblewskim kierują pracą przy musicalu, zapewnia, że "Warszawa da się lubić" jest w porównaniu z "Naszym metrem" przedsięwzięciem gigantycznym.
     - W spektaklu pojawi się o wiele więcej piosenek i rekwizytów - mówi Jakubowski. - Głównym elementem dekoracyjnym będzie samochód marki warszawa. Tu jednak pojawia się podstawowy nasz problem. Uzbieraliśmy na jej zakup już 400 złotych. Potrzebujemy drugie tyle. Pod koniec sierpnia planujemy zorganizować na rynku miejskim happening pod tytułem "Żywe pomniki". Takie pomniki można spotkać latem w większych miastach, kurortach turystycznych. Aktorzy "zamierają" wcielając się właśnie w pomniki. Przed każdym z nich leżeć będzie kapelusz lub tacka na pieniążki. Myślę, że gra jest warta świeczki. Mam nadzieję, że mieszkańcy Barcina nam pomogą.
     Duże wyzwanie
     
Scenariusz do "Zaczarowanej dorożki" na podstawie trzech wierszy Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego napisał Artur Jakubowski. Rzecz dzieje się w szpitalu psychiatrycznym. - Tym razem dzieciaki mierzą się z dość trudną, groteskową i ironiczną poezją Gałczyńskiego. Na zajęciach oprócz prób często analizujemy te teksty, by aktorzy w pełni rozumieli co chcą przekazać publiczności - tłumaczy Jakubowski. - Zajęcia prowadzę metodami dramy. Dzieci same, często poprzez zabawę, budują swoje role. Ja, jako reżyser, jedynie podpowiadam, daję pewne wskazówki.
     Młodzież skupiona wokół Artura Jakubowskiego zaraziła się teatrem. Ich praca jest doceniana. Są rozpoznawalni na ulicach. Coraz lepiej radzą sobie z tremą. W przyszłości w większości chcą być aktorami. Najważniejsze jest jednak to, że stanowią grupę przyjaciół, w której wspólnie spędzają czas. Jest coś, co ich łączy. To miłość do teatru.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska