Spektakl muzyczny agencji Krzysztofa Marciniaka

Tenor Krzysztof Marciniak imponował głosem
(fot. Maryla Rzeszut)
Marka Teatru Wielkiego w Łodzi sprawiła, że nie było ryzyka, iż spektakl muzyczny się nie uda.
Jednak tym razem artyści związani z łódzką sceną wystąpili w projekcie tenora Krzysztofa Marciniaka, pod szyldem Polskiej Sceny Operowo-Koncertowej. Zaproszeni przez śpiewaka do wspólnego wystawienia widowiska "W krainie Księżniczki Czardasza". Nie była to cała operetka, lecz jej fragmenty, ułożone w logiczną całość, z zachowaną dramaturgią dzieła Imre Kalmana.
Bardzo szybko publiczność przeniosła się do muzycznego Wiednia, w atmosferę operetki "Księżniczka Czardasza".
Wielu widzów nuciło sobie, wraz z artystami, znane arie. Najpierw pojawili się na scenie Krzysztof Marciniak (Edwin) i Małgorzata Kulińska (Sylwia), a wkrótce Krzysztof Gwiazda (Boni). Wiadomo było, że tej klasy śpiewacy dostarczą widzom wrażeń artystycznych, i nawet namiastka opery łódzkiej wypełni wieczór pięknym widowiskiem.
Śpiewała też widownia

Energię na scenę wnosił balet
(fot. Maryla Rzeszut)
Zamiast sopranistki Sylwii Knap, w roli Anastazji wystąpiła, bardzo udanie, Jolanta Bobras-Pająk. Jej głos, wdzięk, piękne kreacje sceniczne sprawiały, że można było chwilami się zastanawiać, dlaczego ten Edwin uparł się na ożenek z Sylwią, a nie Anastazją...
A tak poważnie - sobotni spektakl wniósł lekkość, humor, dobrą rozrywkę, a o to chodziło widzom. Śpiewali z solistami , bo znajadobrze teksty arii.
Dużo energii wniósł balet. Co prawda tylko trzy pary, ale brawa dla nich za taniec z rozmachem na naszej - małej jak dla nich - scenie. Dopasowali choreografię do warunków bardzo zgrabnie.
Publiczność zadowolona

Widownia była wypełniona w komplecie
(fot. Maryla Rzeszut)
- Z przyjemnością obejrzałam spektakl muzyczny. Wspaniale, że mamy teatr, do którego możemy się wybrać na dobrą sztukę czy koncert - mówiła Barbara Grosz.
- Arie z "Księżniczki Czardasza" umiem na pamięć. Chętnie ich znów wysłuchałam. Interpretacja solistów z Łodzi przypadła mi do gustu. To był udany wieczór - podsumowała Ewa Tomaszewska.